azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

chada - nie byłoby tematu lyrics

Loading...

[zwrotka 1: chada]
na tą chwilę jest jak jest nie pytaj czemu
jak na razie w życiu dorobiłem się tylko problemów
gdybym miał wyjście to wziąłbym się wycofał
nigdy w życiu tej suki bym nie pokochał
miałbym spokój i nie żył na wygnaniu
zamiast tamtych kurew mieszkałbym w swoim mieszkaniu
obyło by się też bez łez kilku osób
zaoszczędziłbym mej matce paru siwych włosów
teraz do głosu dochodzi zdrowy rozsądek
nie otwierałbym tych drzwi gdybym wiedział w czym jest problem
miałbym majątek i spierdolił z tych bloków
nigdy nie poodwieszano by mi wyroków
żyłbym jak król, a nie niewolnik
do moich drzwi nie dobijałby się komornik
wiedziałbym skąd i w którą stronę idę
nie pozazdrościłbym z pewnością ptakom skrzydeł

[refren: chada] x2
gdybym cofnął czas to dwa razy bym pomyślał
nie znałyby mnie psy z imienia i nazwiska
narkotyki i alkohol, rozboje i przestępstwa
nie było by tematu gdybym znał tego następstwa

[zwrotka 2: ero]
niektórych drzwi bym nie otwierał wiedząc, że tam czeka zonk
mam to szczęście, że mnie wspiera zaufanych ludzi krąg
nikt nie ma czystych rąk i to nie kwestia mydła
pokusa to bestia dba byś znalazł się w jej sidłach
szybki hajs, mocne dragi to zły faworyt
otwierasz powoli własną puszkę pandory
niejeden popłynął w hazard myślał se, mi się uda
w porę wyjścia nie znalazł więc dzisiaj tonie w długach
znam to aż za bardzo ah to szybkie życie
łatwiej spadasz na dno gdy jesteś na szczycie
ja wróciłem i dziś nic mi z oczu snu nie spędza
przyszło mi się uczyć na swych, nie cudzych błędach
trzyletnia kolęda, niech pójdzie w niepamięć
dziś jestem przy mym dziecku i jego pięknej mamie
niech tak zostanie i bóg ma nas w swej opiece
a niezapisane kartki pozostaną w kartotece

[refren: chada] x2

[zwrotka 3: chada]
gdybym wiedział o tym wcześniej nie byłoby stresu
z żadną kurwą nie siadłbym do interesu
idąc tą drogą w porę bym się zatrzymał
tak to kurwa dziś na karku mam kryminał
pragnę spokoju, nie chcę nic więcej
mój adwokat, chociaż dobry to i tak rozkłada ręce
gdy przetniesz linę to alpinista spadnie
nic już kurwa bracie nie jest tak jak dawniej

[zwrotka 4: ero]
gdybym mógł cofnąć czas to w porę bym się zatrzymał
dobrze bym wiedział kiedy nie iść do kasyna
mniej bym pił, mniej śmigał po stokach
oszczędziłbym nerwów tym, których kocham

[refren] x2

tekst – rap g*nius polska



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...