azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

cichoń – niedziela lyrics

Loading...

oo, niedziela, zwała, kościół, rosół i kawa w ogrodzie
mówię “rodzice”, ale mamy tu nie mam przy sobie
i mówię “życie”, ale niech mi coś spadnie na głowę
tęsknię do klatki schodowej, tam było cieplej i jaśniej
muszę udawać, że nie czuję, a stres mi śpiewa przez słuchawkę
nie lubię tej piosenki
pod kołdrą piszę wersy
muszę się wam odwdzięczyć
oo, i muszę stąd uciekać
pakuję, traumę, dumę w plecak
wkrótce już na lekach
żaluzje w dół szybko jak gepard
na nic już nie czekam
może tylko na nią
aż mi wyśpiewa jak anioł
dzień dobry no i dobranoc i narysuje na plecach
miłość, nie miałem często okazji przyjąć jej
lecz przejdę każdy kilometr, żeby mi tylko przeszło
poczuć się, że jestem śmieciem rzuconym w poletko
i że jak ktoś kocha mnie, to się czuję trochę przestępcą, uh



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...