azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

ciemna strefa – nawet gdy lyrics

Loading...

[refren: łapa twm]
i nawet gdy ci świat nie daje szans
ty nie poddawaj się, bo siła w nas
ty wiesz brat (ty wiesz brat), ty wiesz brat (ty wiesz brat)
i chociaż zamiast zysków więcej strat
budujesz sam swój lot ile jest wart
to nasz czas (to nasz czas), to nasz czas (to nasz czas)
i nawet gdy ci świat nie daje szans
ty nie poddawaj się, bo siła w nas
ty wiesz brat (ty wiesz brat), ty wiesz brat (ty wiesz brat)
i chociaż zamiast zysków więcej strat
budujesz sam swój lot ile jest wart
to nasz czas (to nasz czas), to nasz czas (to nasz czas)

[zwrotka 1: czerwin twm]
w oknach zapalone światła, na blokach jak equalizer
iskra w oczach, pod nimi garda, wojna na przeciw idę
prawo dżungli to standard, siłę przebicia ma lider
nie tylko mi czas pokazał, chuj z nimi, vide cul fide
jak wilki poczują krew, zaraz się zlecą na pewno
tak to już jest jak się zapomina + mori memento
nie każdy ma gest, nie każdy pomożе dziś wiem to
family first, rodzina dla mnie rzeczą świętą jеst
życie przygasza jak bongo, gdy nie złapiesz bucha
tutaj na okrągło + afery, odwyk i pucha
oby się wiodło, dlatego dziś na zimne dmucham
i wolę tak ziom, bo nieważne czy mróz czy upał
[refren: łapa twm]
i nawet gdy ci świat nie daje szans
ty nie poddawaj się, bo siła w nas
ty wiesz brat (ty wiesz brat), ty wiesz brat (ty wiesz brat)
i chociaż zamiast zysków więcej strat
budujesz sam swój lot ile jest wart
to nasz czas (to nasz czas), to nasz czas (to nasz czas)
i nawet gdy ci świat nie daje szans
ty nie poddawaj się, bo siła w nas
ty wiesz brat (ty wiesz brat), ty wiesz brat (ty wiesz brat)
i chociaż zamiast zysków więcej strat
budujesz sam swój lot ile jest wart
to nasz czas (to nasz czas), to nasz czas (to nasz czas)

[zwrotka 2: łapa twm]
znam dobrze gorycz jak beztroską słodycz
i chwilę gdy ziomek mówi ,,będzie lepiej”
wiem co to hotele i pełne portfele
jak nie mieć na szamę a piwo pod sklepem
widziałem wiele, szara rzeczywistość powala jak cios na kolana
kolejny raz, kolejna rana, już minął czas, kolejna zmiana
przykładów wiele tu życie nam daje
dziesiątki wątków jak talia kart
na własnej skórze się sam przekonałem
kto był w porządku, a kto nie był wart
nieważne jak zaczniesz + bo bywa różnie
ważne jak skończysz + meta, nie start
goń swe marzenia, spełniaj się dzieciak
wypełnij pustkę i nie licz na fart
bo nie jeden już tu zgasł i to nie raz
zmarnowany talent, do dechy gaz
chciał dobrze żyć, a co innego
czas pokazał co jest grane (co jest grane )
jak wspomniałem wcześniej, może to moment na zmianę
masz plan i działaj, chyba rozumiesz przekaz
jak gdzieś się kiedyś spotkamy, powiesz, że dobre są zmiany
kiedy upadasz i wstajesz, bo to się dzieje nie raz
[zwrotka 3: gedz]
życie ściska za jaja, jakby kochało falset
dopiero co złapałeś balast, nowe problemy jak kastet
na ból egzystencji nie działa dramat, a te bardziej twarde
sam sobie hodujesz dramat, obyś miał dobrze gonić przynajmniej
bo czas nie płynie wolniej, nawet jak mierzy go kartier
chciałeś żyć spokojniej, a świat odpala streetfighter
i ciągle nowe fobie mają na muszce jak snajper cię
od samobójczych na kacu, po te mniej normalne



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...