deys – s.h.e.l.l lyrics
[intro]
po prostu odpoczywam, ej, ej
[zwrotka]
no przecież chwilę temu dopiero to wymyśliłem
chciałem zamieszkać gdzieś wysoko nad krakowskim pyłem
koniecznie sam, kurwa, sam tutaj, sam, ej
dziewiąte piętro, wjeżdżam, nie dowierzam – jak, ej?
daleko od znajomych, muszę się tak wyleczyć
to moje outro, koniec końców chyba introwertyk
w moim mieszkaniu w ramkę oprawiłem dwa mixtape’y
to chyba na to mówią szczęście, jak się czułem wtedy
w krakowie rzadko jest, że przejdę miastem incognito
nie wiem, jak się zachować nawet, gdy się do mnie zbliżą
i będąc w miejscach, które tylko w końcu chce, byś wyblakł
tu, gdzie następna doba coraz bardziej apatyczna (znów)
ja mam stąd panoramę, a macham ci jak twój papież
nie błogosławię masy, a chcą wiedzieć, ile w łapie
jestem z tych gości, którzy na wigilię wierzą w serca
jestem z tych gości, co wypatrują level w sylwestra
patrzę na wrogów i znów czuję niesmak
w ostatnim przeżartym jak rdza lazarecie
to, że zabijesz, man, jessy’ego jamesa
na pewno nie uczyni cię jessym jamesem
wciąż wyprowadzam z równowagi, więc lecą na ławki
nigdy nie wyjdą w pierwszym, bo są zarezerwowani
[refren] x2
no przecież dopiero to wymyśliłem
to przecież dopiero był plan
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- pablo novacci – 21 pesos lyrics
- young misty – ah shiit, a leaf stick. lyrics
- fabri fibra – commerciale lyrics
- jessame – fallin’ lyrics
- maroon 5 and cardi b – girls like you (remix) lyrics
- james durbin – issues lyrics
- fabian römer – das beste kommt noch lyrics
- xatar – gentleman lyrics
- my morning jacket – wonderful (itunes session) lyrics
- lil morty – draco lyrics