azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

domir – zachód lyrics

Loading...

[refren]
tygodnie przeżywałem zawód
pierdolę ten jebany zachód
mama mówiła rób zawód
a stoję z ziomkami na dachu
pierdolę już tą twoją modę
lecę z ziomami samochodem
serio się boje jak
jadę konwojem i wpierdalam pedał w podłogę

[zwrotka 1]
tyle głosów obok, a ty powiedz które słuchać mam
tyle samo mnie, tyle samo zdań
tylko powiedz gdzie zgubiłem nas, co ?
próbowałem zamieszkać z dziewczyną, ona mieszka już ze mną od dwóch lat
na mnie zarobić miał tusz, a
gnieżdżę się ciągle po biurkach
plus ta
ciągła presja czy potrzebne mi to jak tlen ?
prawda – jedna, to czemu my mamy je dwie ?
bez agresji, pojechałbym za tobą w polskę
jedyne co przy tobie mogę zbić, to gorączkę
moi oponenci dla nich liczy się ta kwota
jak mówię die (czyt. daj) to nie mówię żebyś mi coś podał
i nie zapominam z kim na bojo stałem piti
oni w jednej linii tacy sami jak piłkarzyki

[refren]
tygodnie przeżywałem zawód
pierdolę ten jebany zachód
mama mówiła rób zawód
a stoję z ziomkami na dachu
pierdolę już tą twoją modę
lecę z ziomami samochodem
serio się boje jak
jadę konwojem i wpierdalam pedał w podłogę

[zwrotka 2]

nigdy nie myślałem gdzie zabiorę siebie na wakacje
kolacje ? jadłem sam albo w domu przy matce
godzinami zajadałem słonecznik na ławce
nie stać nas było na pistacje czy wypady na chorwację
wszystko na przelew. wtedy najlepsi przyjaciele
do dziś, tak wiele z nimi marzeń dzielę
choć na razie gdy odłożę pewną kwotę
to sobie pozwolę
na urlop i szkołę
balet i smołę
tyskie schłodzone
a potem po cisnę pod szkołę
i zbiję pionę
odpalę koronę
tak mija mi z ziomem
i nikt z nas nie struga durnia
kiedyś przychodziłem na świat nagi
dziś sam potrafię się ubrać

[refren]
tygodnie przeżywałem zawód
pierdolę ten jebany zachód
mama mówiła rób zawód
a stoję z ziomkami na dachu
pierdolę już tą twoją modę
lecę z ziomami samochodem
serio się boje jak
jadę konwojem i wpierdalam pedał w podłogę



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...