don poldon – ewokacja lyrics
Loading...
pozmieniało się troszkę, kiedy wracam na ośkę
puste ławki, huśtawki zapomniane na dobre
coś się kończy, w końcu wszystko ma swój koniec
może wkręcam sobie, że to było wyjątkowe
chyba czuję się młodziej, gdy tam wracam
choć to już nie wróci, nie rozpaczam
czasem żyje mi się gorzej w lepszych czasach
ale świat należy do mnie, a nie ja do świata
siadam, na spokojnie, na wariata
łapię za pada od plejaka, nie kupiłem czwórki, nadal mam trójaka
na stole bibułki i czarna herbata, a za oknem pada, mi to nie przeszkadza
nie mam długopisu, biorę sobie mazak
parę wersów mazam, bez większych starań
już o miłości bez czułości, nara
Random Lyrics
- irving berlin – come to the land of the argentine lyrics
- t-shawn – 92′ lyrics
- milionário e josé rico – canção de um amor distante lyrics
- ana moura – havemos de acordar lyrics
- ensiferum – rawhide lyrics
- n2deep – the weekend lyrics
- nobody (rap/michigan) – si-n lyrics
- petula clark – lover man lyrics
- mc mirella – raba lyrics
- włodi – na serio lyrics