dory7_7 – bank lyrics
[refren] x2
jakbym dał się ludziom to bym dawno spał
jednak ja dalej chciałem liczyć ten hajs
zamiast zrobić napad na bank to bym przegrał na bank
ale nie podałem się dzięki temu wygram
[zwrotka 1]
znowu nocą idę przez sam środek miasta
nienawidzę wzroku który mnie otacza
słyszę jak nucą moje piosenki pod nosem
ratuje się swoim i mała twoim głosem
mam ogromną werwe do działania
monotematyczność do mnie nie pasuje
ale dlaczego ludzie nie k+mają tego przesłania
przez toksycznych ludzi, tlen z dnia na dzień się psuje
[refren] x2
jakbym dał się ludziom to bym dawno spał
jednak ja dalej chciałem liczyć ten hajs
zamiast zrobić napad na bank to bym przegrał na bank
ale nie podałem się dzięki temu wygram
[zwrotka 2]
ale nie poddałem się
moje sny i oko w oko z diabłem nadal stoję
zapełnionych ulic ludźmi najbardziej boję się
nie wiem czy się na te koncerty kiedyś wybiorę
mała znowu siedzisz w mojej głowie
wylecimy w ciepłe kraje potem pójdziemy na hotel
u mnie nie zobaczysz opcji z napisem z powrotem
bo pracuje ciągle ciągle ciągle ciągle ciągle
[refren] x2
jakbym dał się ludziom to bym dawno spał
jednak ja dalej chciałem liczyć ten hajs
zamiast zrobić napad na bank to bym przegrał na bank
ale nie podałem się dzięki temu wygram
Random Lyrics
- woro widowati – ojo nesu-nesu lyrics
- shatto – equilibrio lyrics
- adeeth – tere utte [cover] lyrics
- kid sistr – dallas lyrics
- decades – empty words lyrics
- nelz j – love of the money lyrics
- the cheesebergens – do it with cheese lyrics
- nasty cats – freak out lyrics
- joel freitas – ele vem aí lyrics
- baird – the library of babel lyrics