duchu – niedziela lyrics
[intro]
mam ochotę się położyć na sekundę zwykle
piętnaście minut, później wkurwiam się jak zwykle, czas
czas leci dla mnie jak skurwysyn, taki okres darł
a raczej wydarł na mnie szczyt lenistwa gorzki smak
[zwrotka 1]
koniec tygodnia, kac soboty, ściszam, znikam, byś miał miała mała w co wnikać
z dala od was puszczam, z dala od was cicho
wyciszam się by głośno było o was, fanach
wybacz, słuchaczach
kiedy sami wyciągniecie mnie nieco powyżej sceny
każdego z was będę kojarzył z twarzy
nie z wtedy jak ledwo słyszeli o mojej ksywie
słyszałeś o duchu to daję propsa
psycho z ciebie fan podziemia jak taki znawca
nietrudno nam nawiązać kontakt
ale kontrakt to inna sprawa
nawet nie marzę o piwie
marzeń to inny kształt
jak robisz indie rap – zginiesz
tej niedzieli idę uspać pannę
jak zaśnie wstanę i wam powiem coś o sobie
parę historii, na zimowy wieczór
pod koniec roku
Random Lyrics
- black jack 667 – cal (supplément counter) lyrics
- pimp c – to lose a whore lyrics
- outasight – a modern love lyrics
- j arks – em faltes tu lyrics
- slim thug – who knows? lyrics
- king sol – whatchu talkin bout, pt. ii lyrics
- darin michaux – total eclipse of the heart lyrics
- christina easterday – snowflakes lyrics
- jean jean roosevelt – gade lè w lyrics
- rob mcvey – christmas 2am lyrics