dwa sławy – dorośli muszą nam pomóc lyrics
[intro]
właściwie dopiero wchodzę w życie, którego nie znam
jest ono dla mnie wielką zagadką
[zwrotka 1: astek]
czy ty, czy ja, czy ono, każdy to we mgle dziecię
co gorsza h2o wciąż się miesza z pm10
odjechał dawno pociąg, stoimy kurwa boso
a jebana dorosłość to wielkie przedsięwzięcie
nim zabierzesz tutorial, daj, zrobię jeszcze zdjęcie
bo jak mam twardo stąpać, gdy w podeszwie powietrze?
naucz mnie, nie wiem, dobra, naucz kierunek obrać
chcę wjechać cały all+white, na wszystko mieć receptę
chcesz dorosłych, którzy kłamią i karmią cię głupstwem?
co z tego, że brzuchy pełne, gdy kalorie puste?
piękno nie jest opcjonalne, mądrość ustawowa
wyjebane mam w pełny makijaż, kiedy pusta głowa
jak pijane dziecko we mgle gęstej sobie błądzę
mów mi tadeusz żeleński, w środku chłopiec ciągle
potrzebuję paru mądrych ludzi do pomocy
potrzebuję paru dobrych ludzi w mroku nocy
[scratch]
[zwrotka 2: rado]
jak mam stać się czułym, gdy nie umiem w emocje?
ale jak się chcesz przytulić, to dzisiaj nawet okej
pokażcie złe i dobre co to udany związek
bo piosenki w radiu znowu są o mnie
dzieci malarzy chcą na ręce, mamy wciąż żal
nie szykowali nas na samotność + pady są dwa?
i nagle w żałobny przechodzi mendelssohn, ja idę sam
na ręce rozjebany zegarek rado + zabiłem czas
mierzymy na futrynie w domu rodzinnym wzrost
za chwilę życie, życie, i się bawimy w dom
podkowa w rękawicy, teraz mierzymy złość
gdzie ci mężczyźni? dzieci mężczyźni chcą
jakoś idzie, ale jakoś niekoniecznie
dziś jestem pomnikiem, ale lecą gdzieś gołębie
patrzysz w oczy dziecka, żyje, to śmieszne
skończę jak polski stand+up + dzięki, tyle ode mnie, na razie
[scratch]
[zwrotka 3: bonson]
czas tu staje w miejscu, gdy stajesz na odcisk
propsy dostają skurwiele, nie chłopcy
łotry wyciągają kosy, a nie wnioski
nikt tu nie lubi konfidentów, zupy mlecznej i dorosłych
j+pę mam nie w tamburyn, tak już jest z natury
nie patrz z góry, z taką j+pą nie ma nudy
miałem skończyć bez matury, i co? i pięć z matury
leń paskudny, ale zawsze gdzie mam ugryźć wiem na szczęście
mama mówiła ‘lej na kurwy, nie na deskę’
w dorosłym świecie tyle łez jest przez agresję
nikt nie powiedział nam jak kochać, że blizny zostawia kosa, i że przez nie pęka serce
chciałbym to co umiesz ty, wiesz, ty umiesz kochać
ja umiem unieść się na szczyt, lufkę, kup czteropak
spotkajmy w umówionym miejscu się o tej co zwykle
spalmy to zanim się rozmyślę
[scratch]
Random Lyrics
- 772strawter – poison lyrics
- glass echoes – between the stones lyrics
- china – mais um sucesso pra ninguém lyrics
- sad boy robbie – tripping sadly lyrics
- passmurny – маска (mask) lyrics
- dymytry – never gonna die lyrics
- bażant (rapper) – zusammen lyrics
- kt.lake – black knight lyrics
- asta aww – leichtsinn lyrics
- haifa wehbe – habibi ana lyrics