azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

dystrykt 22 – energia lyrics

Loading...

[refren]
dystrykt 22 – siedmiu banda
i z tym prawda, w cieniu rap gra
głośniej, głośniej, sprawdź ten materiał
rośnie groźnie ta energia

[zwrotka 1: mayon]
ten styl bez zamuły, czysta moc bez kantów
bez pierdolenia głupot dajemy ten rap z marszu
dajemy za stu czysty rap bez fałszu
tętniący energią na krawędzi jak parkour
dziś na mic’u jej epicentrum
wiesz, rymy do taktu to epidemia dźwięku
epidemia wersów energicznego flow
tu kawał pod napięciem, lecz nie kopnę cię jak prąd, ziom
kiwasz głową przy tym, patrzysz w głośniki
i wiesz, że to jest rap, w którym nigdy nie ma lipy
liryczne fatality, rozpierdol na 100%
czystej energii chmury burzowe na polską

[interlude: basta]
energia

[zwrotka 2: basta]
rozpiera mnie energia rymowanych słów, seria snów
nie doznam dzisiejszej nocy, znów nie pytaj, czemu
cztery kawy do roboty, dwie podczas pracy
doliczam szynkę, chleb, papierosy, masło, cukier
ty we własnej chawirze spijasz słodziutki lukier
ja energiczny ruch wykonuję, do wyjścia się szykuję
witam poranek, słuchawki, group home “livin proof”
omijam łukiem stado osób, idę z bogiem energicznie
[?], czy czego zapomniałem
bo wczoraj pochlałem, objawia się kaszlem, katarem
to nasza energia, wwa, miasto, nie preria
marzenie, dom, zdrowe dziecko, dzieci, kobieta wierna

[refren]
dystrykt 22 – siedmiu banda
i z tym prawda, w cieniu rap gra
głośniej, głośniej, sprawdź ten materiał
rośnie groźnie ta energia

[zwrotka 3: ubn]
niejedna rzecz, która energią mnie wypełnia
moja energia, która me siły i myśli me jedna
która mi daje moc, tym to zostaje
bo nie raczę się hajem, a rapem, gdy dobrego nadajesz
kobieta, rodzina są dla mnie sercem
bo bez nich to piach, kurwa, byłbym moim miejscem
więc w piach rzucam klęskę i dalej kroczę
gdzie hajs i ma miłość, i dobre bity urocze
gdzie energia jedna rodziców w komitywie
z tym idę, byś poznał, kim jestem, lecz nie po ksywie
gdy niejeden gdybie, a ja energię scalam
[?] muzyki siłą to utrwalam

[zwrotka 4: gilak]
wchodzę do studia, brat, znów płynie z serca energia
do mikrofonu grad słów pod uderzenie werbla
letarg to wycieczka, z której teraz wracam
z powrotem po szczeblach razem z wd po etapach
zaciśnij swe pięści, to możesz być pewny
że niejeden mur jeszcze rozjebiesz w gruz
masz tu kolejne wersy, nie stoję, nie zamulam
wiem, że na to tylko czekałby mój wróg
znów oddech w płuca i ruszam do ataku
jak za dawnych czasów husaria naturasów
energii zasób zamieniam w kawał rapu
do dobrego bitu nigdy niebrak tematu

[refren]
dystrykt 22 – siedmiu banda
i z tym prawda, w cieniu rap gra
głośniej, głośniej, sprawdź ten materiał
rośnie groźnie ta energia

[zwrotka 5: osa]
poczuj tą energię, co zrywa z gleby panele
to dystrykt, koleżko, dziś wbija na twój teren
spodziewaj się zamieszek, bo ulica jest dziś z nami
dobrzy ludzie, ręcę w górę, pały zostają za drzwami
to siła jak tsunami, więc sprawdź ten miejski syf
kto jest dzisiaj z nami, ten jebie w dupę psy
tak jak my, ci, co robią to jak trzeba
bo gdy mierzymy w górę, to gwiazdy spadają z nieba
to dystrykt 22, lapsom się to nie spodoba
za co mogą robić pałę i to, kurwa, bez kondoma
to są prawdziwe słowa, co mają siłę przebicia
i co by nie świrować, to tego chce ulica
poczuj tę energię na naszych koncertach
gdy płonie cała sala, a to dopiero przedsmak
bo wiesz jak mówią o tym w mieście
nie kupuj tego cd, jeśli jesteś leszczem

[zwrotka 6: dyniek]
pozytywna energia, koleżko, nie zna granic
zależy to od tego jak sobie z życiem radzisz
czy sobie poradzisz, to nie jest moja kwestia
ja żyje jak chcę, swoje drogi wybieram
mam chwile takie, że czasem sam narzekam
opcja konkretna musi być, żeby tak było
w dupie mam bzdury, żeby dobrze się żyło
odpalam gieta, głupoty były chwilą
druga moja miłość w tabeli za rapem
zarazem bat zabiera siłę, mija, rap ją daje
daję radę, z rapem jadę, to jest energia
dobry rap, mocny bat, brat, symbioza piękna

[zwrotka 7: sowo]
oto siła przebicia, jakie świat jeszcze nie widział
w całym tym maratonie życia zgarniam swój przydział
tak więc mocy przybywaj, nabita fifa, kielony na wiwat
osiągaj zwycięstwa, cele zdobywam
a on działa jak wyrzutnia, gdy czasem jest chujnia
wtedy dopiero się wkurwiam, nienawiści znajdź umiar
tak, abyś zrozumiał, żeby ten nagły szok
nie wprowadził cię w amok, a w samo sedno do glorii
w euforii wprost do niej, życie kręci się jak płyta w cd-romie
no więc dyszkę wal, w duszy piekło, wściekłość
serca żar, słów chmar, wszechświata stron
zasiewaj plon, to nie jest walka o tron



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...