azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

firma - filar z waty lyrics

Loading...

[hook: bosski roman] x2
zakłamana ścięta głowa, nie zaufaj jej
zapłakana wielka mowa, nie nabieraj się
zakazane rękę podać, nienawidzę cię
za to jak się zachowałeś wobec braci pierdol się

[zwrotka: tadek]
jak kolejne pierzesz mózgi i omamiasz ich śpiewaniem
może opowiesz o tych których wcześniej wyjebałeś
myśmy tutaj cię bronili, oddawali hajs za ciebie
dzisiaj większość tamtych ludzi z naiwności tej się śmieje
gdy nasi koledzy z psiarnią mieli problem delikatny
ty nie chciałeś na nich czekać, chciałeś szybko hajs do łapy
swoją miarką, chciała mierzyć ludzi psycha twoja zryta
widziałeś nawet oszusta w tym co brał cię do koryta
nawet z punktu a do b, nie umiałeś przenieść forsy
zawsze coś tam brakowało, w końcu spierdoliłeś z polski
nawet raz nie zadzwoniłeś, nawet raz nie dałeś znaku
później wielkie oburzenie że witam cię bez kwiatów
ty popsuty telefon dałeś w rozliczenie bratu
zasady giąłeś pod siebie ty pseudo prawilniaku
i tak miałeś od nas pomoc zamiast obojętnych gwizdów
kiedy cisnął z tobą nawet adresat twego listu
twój schemat działania to pożyczyć i nie oddać
twój schemat działania to przejarać komuś towar
kiedy miałeś związek z kiblem to rządziła tobą ona
pod pantoflem chciałeś siedzieć i zapomnieć o nas
kiedy chciałeś coś od kogoś robiłeś maślane oczy
później już nie pamiętałeś kto pożyczył ci na zwroty
miałeś gdzieś że ktoś ci pomógł, a ty niszczysz mu obroty
ważny był twój komfort, nie ważne innych kłopoty
i tak było przecież zawsze, ale w gronie zostawałeś
zawsze byłeś ostatni jak gotowa była całość
jedna rzecz co zrobiłeś i to jest fajna puenta
robiłeś klip do misji wykręciłeś producenta

[zwrotka: bosski roman]
taki to był filar, “to ja zawsze pomagałem”
zapomina ścięta głowa ile rakiet jej wysłałem
ile smrodów odkręcałem ratowałem imię dobre
to mi nie pomogłeś wcale samolubie zamknij mordę
ty wyrzucasz dziwne żale i promujesz się szyderstwem
ja milczałem bo mych fanów nie obchodzą twoje brednie
ziom prawilniak co na koniec się zachował tak jak łajza
o odejściu informował używając skype`a
uwierz mi choćbyś wielki tu jak sam eminem
to nie zmienisz tego syfu jaki sobą zostawiłeś
byłem, jestem, będę zawsze ja człowiekiem z zasadami
tak jak tadek oraz popek, prosto z serca rap nasz gramy
to nie mi się pojebało argumentów mam dostatek
zapomniałeś stare dzieje jak mówiłeś “dzięki bracie”
tutaj ludzi płynie statek, którzy widzą, znają prawdę
ja mam braci swoich od lat, a ty ciągle zmieniasz gwardię
wziąłeś dissy na swą klatę choć nie byłeś adresatem
wiesz to mnie najbardziej śmieszy bo to tak jak byś zatem
się pucował do kurestwa, cóż to już nie moja kwestia
ale skoro odnalazłeś się tam to coś siedzi w mięśniach
dał słowo honoru że nie ściemni swego składu
potem dawał i odbierał, od swych braci całe lato
raz spotkałem koleżkę, myślałem że to są żarty
pytał “czy byliście już może u filara na grill party?”
w nowym domu, olał ziomów, nie odbierał telefonów
a w około siebie, puszczał o nas potok farmazonów
obiecałeś oddać kasę, dziwi cię że brat się wkurwia
jak zamiast pokazać klasę, robisz z brata swego durnia
ile razy wypaliłeś cały towar do rakiety
która jakoś w kryminale nie odnalazła swej mety
nie miał szacunku do braci, a potem się dziwił, wkurwiał
że ktoś ma do niego problem, problem twój to chora duma

[zwrotka: popek]
twoi fani pewnie myślą “pierdolą głupoty”
myślą tak na pewno bo cię znają tylko z mordy
jeśli chcecie się przekonać o czym mówią te zwroty
to pożyczcie filarowi do jutra tysiąc złotych
ja mam wyjebane na twe życie prywatne
ja mam wyjebane czy ty kogoś tam okradłeś
ale prucie się do firmy to już była grabież
do tego kurwa wymyśliłeś cały ten badziew
chcesz dissować firmę, chcesz dissować ciemną strefę?
lepiej daj se spokój z rapem, zacznij znowu walić w kieszeń
zrobimy to brutalniej niż peja w czarny wrzesień
na razie delikatnie wysyłamy ci depesze
frontmanem w tym zespole to ty raczej nie byłeś
wyjebałeś swoich braci do katowic spierdoliłeś
dziś nowych masz przyjaciół bo starych wykręciłeś
honor, zaufanie, kasę, rozum kurzem pokryłeś
wyjebałeś ich na hajs, i ich jeszcze za to winisz
jeszcze napisałeś na nas dissa, pojebało ci się w dyni
filar już niedługo każdy z nich cię rozkmini
i rozerwą cie na strzępy prawdziwi fani firmy
nawijasz o złodziejach, ulicy i gangsterach
ale twój uliczny rozwój prywatnie dotknął zera
kiedy ja grabiłem londyn, ty smażyłeś hamburgera
rozwoziłeś pizze, nie pasowałeś na kelnera
teraz robisz sobie klipy w brudnych więziennych celach
kurwa jaki z ciebie filar, bardziej noga od hokera
mogłeś zamknąć swą jadakę i jej więcej nie otwierać
twoje prucie się do firmy zadziała jak b-merang
minie trochę czasu i wyjebiesz nowych k-mpli
i gdzie ty znów wyjedziesz, do niemiec na ogórki?
chcesz kogoś tu wyjebać? filar wypierdalaj durniu
no bo kiedyś tu przesadzisz i naprawdę kogoś wkurwisz

[zwrotka: bosski roman]
firma ciebie oszukała ? przecież to ty kasę wisisz
ludzi żalem chcesz zaskarbić stanąć twarzą w twarz się wstydzisz
nie doceniasz tego faktu że miesiące trwamy biernie
nie robimy tobie smrodu, a ty smrodzisz się bezczelnie
pieprząc tanie farmazony że cię firma oszukała
ty po prostu nam ubliżasz i na sobie robisz wała
zakłamany tak organizm, a przeszłości widzi kurze
hipokryta wobec wielu, przeszła zaburzenie duże
smrodzi się, lecz nie do końca, piszę dissa i zaprzecza
nie pamiętasz ile razy ratowano cię od pieca
po co ta obłudna sztuczna pokora
i tak wiemy wszyscy co pierdolisz o nas na forach
kurzem pokryłeś jedynie swój honor
a szanują cie ci co cię znają rzekomo
pisze stale rzewne wiersze do ziomeczków w kryminale
nie pamięta że nie dawno miał na nich wyjebane
k-mpli zmienił, a ci nowi nie weryfikują prawdy
i wierzą w manipulacje kolejne dobre chłopaki
też byłem na waszym miejscu pomagałem i wierzyłem
dziś pokazał filar z waty jak się na nim przeliczyłem
nie wystarczy dobry rap kiedy szacunku ci brak
zmienia ludzi od dwóch lat, co nie znają jego wad
chciał opuścić zasad świat, teraz się kurczowo trzyma
wie że to jedyna szansa by nie skończyć w własnych szczynach
gdybym pragnął twojej krzywdy sam bym ryj twój dawno obił
jednak żaden z ciebie rywal, nie czuł bym się lepiej po tym
manipulujesz fanami, nie doceniłeś milczenia
dzisiaj prawdę odsłaniamy, chorągiewom do widzenia

[hook] x2



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...