azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

fisz – s.o.s. lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
aha… fisz z… aha… la la la laj
aha… jeszcze raz….
a dziki tłum przelewa się po ulicach, chodzą jakby zaczarowani
ja gubię się jak zwykle, miasto dla mnie labirynt, w którym wyjścia nie ma
betonowa dżungla, co ulica to ten sam schemat
nie wiem gdzie jestem, czy idę tam gdzie trzeba
rozpływam się w tłumie, rozpływam się na dobre
w tramwaju duszno, śmierdzi potem, jadę w złą stronę i z powrotem
gubię się na ulicy, w supermarketach, gdzie wzrok rozmywa się, hałas uderza w potylice
szukam pieniędzy w kieszeniach, nic nie mogę znaleźć
pocę się, wybiegam z powrotem na ulicę, gdzie tak ciasno, słońce oślepia jest tak jasno
a proszę ratuj s.o.s krzyczę ratuj mnie, bo zgubiłem drogę kolejny raz
kolejny raz zeżarło mnie, wiec wzywam cię ratuj mnie

[refren]
aha aha ratuj mnie….
la la la la, la la la laj
a s.o.s
la la la la, la la la laj
la la la la, la la la laj
a s.o.s
la la la la, la la la laj

[zwrotka 2]
a ratuj mnie proszę, wyciągnij mnie stąd, bo jestem taki mały
tutaj mały, gdzie nie idę popełniam błąd, tędy idę nie tędy gdzie trzeba
błagalnym wzrokiem gapie się w kierunku nieba s.o.s
a weź mnie gdzieś daleko, gdzieś gdzie nikogo nie ma
gdzie słychać każdy oddech, gdzie kontroluje każdy krok
nie umawiaj się ze mną przy jakiejkolwiek ulicy, bo ja nie wiem gdzie to jest
dotrę tam za rok, za dwa, uciekam stąd
lecz zawsze tu wracam, obracam głową o stopni sto osiemdziesiąt parę
szukając wyjścia zgubiłem się do tego mam talent
mam problem by stąd się wydostać, problem nie byle jaki
macham łapami daję ci znaki

[refren]
la la la la, la la la laj
a s.o.s
la la la la, la la la laj
la la la la, la la la laj
a s.o.s
la la la la, la la la laj

[zwrotka 3]
atakuje mnie hałas, atakuje mnie tłok, atak przestrzeni
klęczę, chwytam swoja głowę, połowę drogi mam za sobą, przed sobą mam
gubię się w mieście, po mieście nie chodzę sam
wracam do punktu wyjścia, mam mokra koszulę
tulę do siebie łeb, by uchronić się przed atakiem miasta
przed atakiem przestrzeni lekko zakłóconej
odpadam, już nie chcę, wołam o pomoc, opadam na ryj
już nie chcę więcej, weź mnie stąd…

[refren]
la la la la, la la la laj
a s.o.s
la la la la, la la la laj
la la la la, la la la laj
a s.o.s
la la la la, la la la laj

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...