azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

frank (pl) – życie lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
może gdyby ludzie mieli tu otwarte serca
to nie doszło by do skazy tylko wyżej przejścia
dołączenie do tej grupy dało sporo mi odwagi
albo zero coś podrzucił, albo pakt na mocy prawdy
znowu pali się miasto, kartki wyjmuję z szuflady
może zostawić je tam, skąd powstanie popiół zagłady
wkurwy mam mocniejsze jak schodzą mi tu te dragi
w kurwy wbijać miecze, później podpalać je pochodniami
znowu chodzę ulicami szukam przejścia
masa blokad zwalnia mnie już tutaj dłuższy czas
tam gdzie skały krawędź ostra jak żyletka
przechadzając się po gruzach patrzę na ten świat
który znowu nic nie wie, a bardzo dużo chce
kolory oczu są zmienne, przechodzi czerwień w biel
niby ktoś tam na tej straży stoi w noc i w dzień
ale nie wiadomo kiedy spodziewać się ich nadejścia

[refren]
znowu wybiegasz na szare łąki przed ten dom
z całej siły krzycząc: halo, może jest tu ktoś?
niestety nie widząc szansy musisz iść pod prąd
bo bez tego zasilenia wszystko by już padło

znowu wybiegasz na szare łąki przed ten dom
z całej siły krzycząc: halo, może jest tu ktoś?
niestety nie widząc szansy musisz iść pod prąd
bo bez tego zasilenia wszystko by już padło

[zwrotka 2]
usta znów wyschnięte na tej twarzy
gdzie mimika ściera się przez parę ról tych odegranych
możesz wymienić ze mną parę tych słów
ale jak mi nie spasujesz to nie pogadamy tu
wolę słyszeć aprobatę i to, że mam rację
z drugiej strony widzieć opcje jak też jesteś w transie
trzeba się wymieniać i segregatory trzymać tam gdzie
metafory zmieniają się jak bieguny i to hypeman
nową farbę wrzucać na koloryt
kartki wyrywam jak prowadziłbym dziennik szkolny
tak nas ciągnie do szarego, a chcemy tu wplatać wzory
nie ta forma przeplatania, sweter zamiast grzać nas chłodzi
zamiast w samolocie znowu w łodzi (yeah, yeah)
z małopolski na szczęście to nic nie szkodzi
transport z górna, te wybrzeża, trwa tu tylko kilka godzin
zatopiony w oknie podróży, tak od śmierci już do narodzin

[refren]
znowu wybiegasz na szare łąki przed ten dom
z całej siły krzycząc: halo, może jest tu ktoś?
niestety nie widząc szansy musisz iść pod prąd
bo bez tego zasilenia wszystko by już padło

znowu wybiegasz na szare łąki przed ten dom
z całej siły krzycząc: halo, może jest tu ktoś?
niestety nie widząc szansy musisz iść pod prąd
bo bez tego zasilenia wszystko by już padło



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...