fvck da fame – to już jest koniec lyrics
[percent]
chciałem być idealny dla siebie i innych
ale ideałów nie ma, nie czuje się winny
za to kim jestem dziś, za to gdzie idę
mam odwagę zaakceptować realne oblicze
chociaż dzień w dzień i tydzień w tydzień
piszę zwrotki pod pętlę, jak nie piszę to pije
i tak mi mija życie, powiesz ambicje masz marne chłopie
przynajmniej jestem sobą, a nie gram tu kogoś kocie
przecież dla niej to nie ważne dziś, że za nią tęsknię
chociaż wcale się nie znamy dziś
miała być wszystkim, ale nici z tych planów
bo zostałem z niczym i kończę na melanżu
przychodzi weekend, znów topię sm-tki w wódce
bardziej ją nienawidzę niż kocham i to jest sm-tne
jesteś toksyczna, niszczysz mnie, daj mi żyć!
to już jest koniec! nasz koniec, nie ma nic…
[ref]
[p] i co z tym życiem?
[f] nie wiem sam, dobija mnie codzienność
[p] czy jest sens zmagać się z tym co rano?
[f] sensu nie widzę, jedyne co pozostało
[p] może rodzina?
[f] rodzinę mam
[p] miłość?
[f] miłości nie ma…
[p] marzenia?
[f] marzenia wygasły…
to już jest koniec!
[freddie]
słysze szum tych bloków, dla mnie to już jest koniec
strzał z broni na start, konie poszły po betonie
widzisz i sam znów spadam w dół to nie słodycz
tylko sól na rany, wybacz. musze się zajebać po tym
od kilku lat muzyką, a nie z muzyki tu żyje
a marzenia to już trotyl, boję się zostawać w tyle
sam widzę te chwile, zagrożony stanem co dzień
gdy ludzie jak sępy, chcą zostawić cię na lodzie
dziś uwierzyć mi, jutro okłamać jak możesz
to nie rób mi tego i bez tego mam tu doła
zjebałem tu parę związków, parę lasek ma też focha
a ja co weekend sto lat śpiewam dla nikogo i szlocham
bo kogoś pokocham, ktoś kochał mnie kiedyś
dziś mam serie zdjęć, no i w sercu 3 tantiemy
polegające na milczeniu, sm-tek mnie przebija przewiń
dla mnie to już koniec, nie chce patrzeć na te sceny
[ref]
[danio]
to już jest koniec, ile razy tak mówiłeś daniel?
obiecywałeś sobie, że odstawisz melanże i chlanie
i wszystko na nic znów i kurwa szkoda słów
bo sam już nie pamiętasz ile było takich prób
ile razy twoja matka przez ciebie płakała
że będziesz jak ojciec i nic w życiu nie osiągniesz
chce żebyś w końcu dobrą drogę znalazł
skończył szkołę a nie zachlewał mordę
żyjesz głupią teorią, że trzeba z życia garściami brać
ale nie masz nic oprócz tego, że jesteś pijany
w weekendy, pamiętasz kiedy w weekend byłeś trzeźwy?
znów powiesz, że będziesz w następny
dobrze chociaż, że wierzysz w to, że będziesz wielki
ale nie możesz powtarzać, że ‘każdy popełnia błędy’
kiedy postawisz kropkę? czekam na ten moment
ale jesteś zbyt głupi lub ślepy bo zobaczyć koniec
Random Lyrics
- king jboy – “pole” lyrics
- ost & meyer – here we go lyrics
- la bien querida – domingo escarlata lyrics
- blues saraceno – here comes the enemy lyrics
- tj molyneux – the baddest lyrics
- exetra beatz – spongebozz – streetfighter 2.0 lyrics
- irai ouree – somebody lyrics
- king of the dot – charron vs forkfarm lyrics
- luxus & doon – pojutrze lyrics
- butcher babies – monster’s ball lyrics