genzie – holiday lyrics
[intro: bartek kubicki]
yeah, yeah, yeah, yeah, yeah
mm+mmm
yeah, yeah, yeah, yeah, yeah
na niebie słońce robi mi dzień
jadę nad wodę, nie chowam się w cień
holiday+ay+ay, holiday+ay+ay
[zwrotka 1: hania]
wrzucam na luz, tak jak na plażę kąpielowy strój
nie chcę tych bluz, lubię je zimą
gdy pachną zapachem twoich perfum
lubię je czuć jak smak emocji
pomarańczy, mięty i brzoskwiń
moje k+nt+ bankowe jak nocnik
no bo wpadają kolejne klocki
[zwrotka 2: bartek kubicki, faustyna]
spoko masz k+nt+, ale weź ochłoń
woda, nie offroad, wsiadam na skuter
robi się gorko czyli gorąco
opalę plecy, nogi i (ciii)
w głośnikach chopin albo beethoven (albo bedoes)
trochę się gubię, piję aloes
kiedy jest słońce wyrzucam za siebie sm+tek
[refren: bartek kubicki & faustyna]
na niebie słońce robi mi dzień
jadę nad wodę, nie chowam się w cień
holiday+ay+ay, holiday+ay+ay
letnie miesiące dla mnie jak sen
nie chcę się budzić + teraz to wiem
holiday+ay+ay, holiday+ay+ay
[zwrotka 3: kartoni]
na mnie powiewa ta letnia sukienka
układa się wszystko jak jenga
dla niego zawsze jestem najlepsza
to dobry chłopak, nie żaden łapserdak
robimy zdjęcia
lecę wysoko znów z miejsca do miejsca
jak samoloty z balic, z pyrzowic
jak samoloty z okęcia
[zwrotka 4: mortal]
jak nami na fali, bo złapałem rękę (yeah, yeah)
słońce grzeje mi banię, ja nadal gram w gierkę (whoa!)
zamieszało się wszystko jak shaker, mam gotową r’kę
i stać się toksyczny tu mógłbym jak elise
ale ja nie chcę zmieniać się w bestię
wolę pokornie dziś stąpać po ziemi
pa+pa, te ich nogogłaszczki chcą eat+eat
toksyczne sieci też ich+ich
i uciekam prędko jak ezreal, do celu jak caitlyn
[refren: bartek kubicki & faustyna]
na niebie słońce robi mi dzień
jadę nad wodę, nie chowam się w cień
holiday+ay+ay, holiday+ay+ay
letnie miesiące dla mnie jak sen
nie chcę się budzić + teraz to wiem
holiday+ay+ay, holiday+ay+ay
[zwrotka 5: faustyna]
zakładam klapki i idę na plażę, chyba gubię zasięg
wszystkie problemy dziś za jednym razem wyrzucam na haziel
boks, stop, baczność, na drodze zielone światło
daję się porwać wakacjom nad morze, w góry i w miasto
[zwrotka 6: bartek laskowski]
ja ruszam w trasę bez nawigacji
auto bez dachu, audio na full
za oknem lato, powiew wakacji
jedni na pole, drudzy na dwór
po co się bydlić w mieście
weź z niego wyjedź wreszcie
poczuj inne potwietrze
zanim nadejdzie jesień
[refren: bartek kubicki & faustyna]
na niebie słońce robi mi dzień
jadę nad wodę, nie chowam się w cień
holiday+ay+ay, holiday+ay+ay
letnie miesiące dla mnie jak sen
nie chcę się budzić + teraz to wiem
holiday+ay+ay, holiday+ay+ay
Random Lyrics
- devon – ocean lyrics
- nguyên lưu – để nhớ một thời ta đã yêu lyrics
- 2u_ukii – asa (original) lyrics
- the guide – problems (occur) lyrics
- aidenorpoke – i’m so normal lyrics
- kilo music – granny panties lyrics
- 鈴木愛奈 (aina suzuki) – 祭リズム (matsuri rhythm) lyrics
- tobias lilja – carnival lyrics
- arıza – son günüm lyrics
- bazen alışman lazım – son kez beraber bir birlik olmak üzere lyrics