azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

goblean - mama lyrics

Loading...

intro:
jedliśmy z rodziną piątkowe śniadanie…
ya, ya, ya… yeah…

verse 1:
jedliśmy z rodziną piątkowe śniadanie, gdy skurwiel zajął cały sprzęt
wystawił to wszystko gdzies na licytacje, bezsilność już dobija mnie
i możesz mi mówić, że pierdolić papier, ja tak kurwa muszę go mieć
chce spłacić mą mamę, zapewnić beztroskę, a kontrakt wciąż ucieka gdzieś
ta szala z jedynką to marne złotówki, muzyka ujmuje gotówki
pierdole te gucci i loui’ i długi i suki, co znają tylko mój wierzch
to kurwy do działań, a nie do poduszki, samotność i buszki
mój brat to zrozumie, choć co to tam zmienia, prócz samopoczucia, jak sam musze osiągnąć cel?

verse 2:
dzieciaki się śmiały, a mama stawała na bani, żebym nie odstawał
już lepiej z siostrami, nie muszą się martwić, no nie aż tak bardzo
dziś kochają trapy, a kiedyś się śmiali, dosłownie opluli mnie za to
znajomi sprzed laty, co mogli być z nami, nie widzą co gadać
nie było ich jak było trudniej, bo łatwiej iść z tłumem
poznałem bogactwo nieczułe, brak uczuć w hotelu, a miłość gdzieś w biedzie
gdy mama gotowała za ostatki zupę i było to lepsze niż jebany suflet
nim umrę zapewnie jej życie tak super jak hero, nie tylko tą miłość i dumę
pierdole jak płynę na bicie, chcę tylko powiedzieć, co czuje
a jestem wrażliwy jak pizda i czuję to bardziej, niż czujnik



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...