azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

gowor ksd – 10. z pamiętnika samotnika lyrics

Loading...

[refren]
nie ma czasu na wahanie, gdy czas mija
łuny z mostów które palę, za sobą blask
z tej strony popapraniec, jak zwał tak zwał
biorę zeszyt w nim atrament, zaczynam rwać
nie ma czasu na wahanie, gdy czas mija
łuny z mostów które palę, za sobą blask
z tej strony popapraniec, jak zwał tak zwał
wszystkie te chwile spisane, z pamiętnika samotnika

[zwrotka 1]
i wiele przejść muszę, wybory ich nie jeden skutek
ja przecież je zduszę, emocje
czuję te napięcie we mnie
czasem myślę serio, jest za wcześnie jeszcze
dam upust, znajdę bar gdzieś na mieście
nadzieja że może nie zajrzysz tam w ten dzień
chuj z przebaczeniem, mam gdzieś sentencje
i kurwa nadzieję nie spotkać cię więcej
nie mów mi jakie jest życie że mam dorosnąć
chowany na street`cie, jebać co los wziął
chujowe chwile i te w których czułem się bosko
i truje mi dupę ktoś non stop
jak przyszedłeś na chwilę to won stąd
zawistnym tutaj nie silę się z kontrą
zrobię jak zawszę nawinę tu od co
jak chować urazę? mam inne motto

[refren]
nie ma czasu na wahanie, gdy czas mija
łuny z mostów które palę, za sobą blask
z tej strony popapraniec, jak zwał tak zwał
biorę zeszyt w nim atrament, zaczynam rwać
nie ma czasu na wahanie, gdy czas mija
łuny z mostów które palę, za sobą blask
z tej strony popapraniec, jak zwał tak zwał
wszystkie te chwile spisane, z pamiętnika samotnika

[zwrotka 2]
siemano brat, ej, przestają znać mnie
piszę to jakoś pół roku później
swą małą mam lecz, ziomalom flaszkę
postawię, choć w sercu nadal coś lód jest
ten brak emocji, nie jak z pierwszej zwrotki
bo czuję się obcy i nie wiem czy to przez samotność
czy czułem za mocno, się czasem jak pan śmieć
(aaaa) zwalę na wódkę
zresztą jej skutkiem, połamane palce
jebać już ból ten, go zadałem w walce
psychiczne fazy, zwalę to na nie
stajesz mi na drodze, kufel na łbie rozwalę
chcę mieć zaufanie jak mówię małej kochanie
czy skończę na dnie jak gardzę towarem?
chce się budzić w domu zawsze lecz
dzisiaj znowu chyba kurwa jak zawsze, zasnę pod barem

[refren]
nie ma czasu na wahanie, gdy czas mija
łuny z mostów które palę, za sobą blask
z tej strony popapraniec, jak zwał tak zwał
biorę zeszyt w nim atrament, zaczynam rwać
nie ma czasu na wahanie, gdy czas mija
łuny z mostów które palę, za sobą blask
z tej strony popapraniec, jak zwał tak zwał
wszystkie te chwile spisane, z pamiętnika samotnika



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...