azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

herbiarz – sztuka dla sztuki lyrics

Loading...

[1 zwrotka:]
lar’t pour lar’t nana, na nagłówkach
ta sztuka wybitnie wytwórcza
mam znów czas na wybicie
ustami,jaki rytm nada ta nuta
styl, który gwałci, słowa, słownik, składnie, podaż
modlitwa do boga, nie da do rąk złota
ora et labora, chora jest ta moja
ambicja, bo po was, nie zostanie nic
mam potomka w słowach, melodyje mi
duch mozzarta składa
wiesz co żyje dziś? kwit
szatan w sześciuset sześćdziesięciu sześciu postaciach
to za duża władza, żądza panowania
przysłania intencje, ingerencje w dna
zabawa w boga, to tylko zabawa
więc wezmę zabawki i roztrzaskam je wam na łbach
broń palna, atomowa bomba
wirusy, lekarstwa, ekologia, a obok kopalnia
czysta hipokryzja, plus minus to prawda
słyszę magika, świat w postaci bagna
piekielna smoła, zatapia ich ciała
przeżyłem chrzest ognia, by rozpoznać dramat
oczyszcza mnie woda, nie studzi się zapał
woda święcona nie pomoże za żal
wymieniłem ogień, na żar
dlatego nie wypalam się, mam dwie twarze jak two+face
chodziłeś kiedyś pijany, mając przy głowie spluwę
nie zostałeś postrzelony, widząc lufe jakimś cudem?
nie jestem gangsterem, ale wiem o czym mówię
nie trzeba być sądem, by wiedzieć co jest złe i dobre
by wiedzieć co jest złe i dobre
nie można być sądem
już z jakiś rok temu zamknąłem mordę
śmiejącym się, że rapować to se mogę
a teraz bawię się tuszem jak tuse w innej formie
zaprzedali duszę, a nie mają takiej formy
mają fejm, dupy, banknoty i chujowe zwroty
jestem jak księżyc, zakreślam linię od nocy do nocy
pytasz co odczuwam? to ciągły niedosyt
przez dziury na bani zapominam kto jest kotem
mam tylko pół koła, a jakoś cię wbijam w fotel
wyrywam sobie żebra, trzon i wcięcie kątowe
wypluwam płuca, wypuszczam krwi krople
chi stała cewki, nagranie gotowe
jestem rzeczywisty, poznaj dobroć ziomek
podczas rapowania, w zwodzie jest mój członek
równania kohlaruscha, przewodnictwo molowe
nieznana mi gama, tworzy spazmy w głowie
leksykon brockhausa, w polskiej warstwie słownej
liczba avogadra, tlen w kieszeni mojej
abra+ka+da+bra, zmieniam na dwa mole
ten mol to lekarstwo, na bezsenność biorę
osmoregulacja, wchodzę na głęboką wodę
adaptacja, do własnych potrzeb
samoreplikacja maszyn?
czy to bilokacja, jak jestem w słuchawkach
a naraz na dragach i jeszcze na majtkach
masz syndrom stendhala
widzisz dawida, michała anioła
a zastanawiasz się czemu, to jedna osoba
zespół capgrasa, przeżyłem to sam
nie polecam, klasa
odrzucała mnie
teraz mam klasę w sobie
fałda kohlrauscha
badanie per r+ct+m
znam swoje wnętrze
magnum opus wieku
magnum, nabój, celuj
dziewięć pewnych celów
rozbłysk, na ziemię spadł jak grom
blask z helikopterów



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...