azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

homies [pl] – osiedlowa noc lyrics

Loading...

[zwrotka 1: wube]
to nie ameryka, ale rapem żyje każdy białas
dzień spokojny, żeby w nocy dało się usłyszeć hałas
awantury nie patrz na nas, bójki pod klubem
i zaraz kia na sygnale, każdy w swoją stronę, nara!
to styl życia niektórych, którym zwalczają marazm
pare twarzy wyjętych spod prawa
chcesz poczuć to na skórze, ale gorące jak lawa
adrenalina, hajs, seks, uliczna sława
w tym brudzie, my robimy rap
nocne patrole, rewizja i z kieszeni wszystko na blat
donos z balkonu, że głośno, że nie mogą spać
noc spokojna, bez wiatru którą zakłócił strach [spierdalaj]
znana twarz, bo któryś raz, przez krótki czas na nas spogląda
monitory w oknach, trzecia zmiana to już zmiana nocna
za ścianą rozpacz, przemoc [co?]
w tę noc to wszystko się zaczęło!

[refren]
to osiedlowa noc co, czysta i browar ot co
dopalasz blantem, mordo
[halo policja!?]
ten rap co buja mocno, sąsiedzi mają horror
bo dla nich jest za głośno
[chciałbym zgłosić wykroczenie]
to osiedlowa noc co, czysta i browar ot co
dopalasz blantem, mordo
[picie alkoholu i narkotyki]
ten rap co buja mocno, sąsiedzi mają horror
bo dla nich jest za głośno
[przyjeżdżajcie jak najszybciej]

[zwrotka 2: ebi]
ja żyję osiedlowym tempem, choć pewnie mi nie wypada
mam wszędzie oko na sobie, a gubię je w korytarzach
gdzie wiem, że mnie nie dosięgnie i mogę z ziomem przyspawać
to błędne myślenie – z balkonu snajper nadal obczaja
czasem się czuję jak aktor na pierwszym planie
monitory pokazują życie, nie wyreżyserowane
rekonstrukcja zdarzeń, niepotrzebna wcale
[mamy wszystko nagrane, już jedziemy na wezwanie]
to chyba przekraczanie barier
młodość puszczona w niepamięć, teraz pierdolony lament
nie pytam gdzie się wychowałes
bo zawsze podpierdalanie to chujowe rozegranie
ty, chcesz mi dać karę, za to że se pije piwko
i stoję z ziomalem co też preferuje hiphop
bo mamy to wszystko, czego tobie nie wolno
daj głośnik na full, niech mu rozpierdoli okno!

[refren]
to osiedlowa noc co, czysta i browar ot co
dopalasz blantem, mordo
[halo policja!?]
ten rap co buja mocno, sąsiedzi mają horror
bo dla nich jest za głośno
[chciałbym zgłosić wykroczenie]
to osiedlowa noc co, czysta i browar ot co
dopalasz blantem, mordo
[picie alkoholu i narkotyki]
ten rap co buja mocno, sąsiedzi mają horror
bo dla nich jest za głośno
[przyjeżdżajcie jak najszybciej]

[zwrotka 3: krajan]
ej to ta noc, no chodź, non stop, to jest ten hiphop
suto zakrapiany, doborowe towarzystwo
klimat i boisko, styl toruń, nie kingston
jak wypijamy czystą no to robi się już mglisto, od chmur
daj na full, weź się zabaw
nawijane wolne od krajana po michała
pęka flacha, 1/4 sąsiedzi już mają alarm
na macha każdy łakomy, potem leci jak yamacha
tak się żyje
nie jestem ziom na diecie a jak writter dbam o linie
jak mówią skurwysynie – to tylko co za flow
jak myślisz że mi minie, to powiem że to błąd
to osiedlówa
zaczyna się niewinnie, a kończy na mandatach
jak jesteś lewy, ziomuś i nic nie k-masz
zawijaj lepiej mandźur, mówimy tobie nara!

[refren]
to osiedlowa noc co, czysta i browar ot co
dopalasz blantem, mordo
[halo policja!?]
ten rap co buja mocno, sąsiedzi mają horror
bo dla nich jest za głośno
[chciałbym zgłosić wykroczenie]
to osiedlowa noc co, czysta i browar ot co
dopalasz blantem, mordo
[picie alkoholu i narkotyki]
ten rap co buja mocno, sąsiedzi mają horror
bo dla nich jest za głośno
[przyjeżdżajcie jak najszybciej]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...