azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

ja.nkes (pl) – pokot lyrics

Loading...

[ja.nkes]

nienawidzę…
braku refleksji.,
nauki, nie wyciaganej z kolejnych lekcji
ile można w kółko pierdolić od rzeczy?
ile razy sparzyłem ręce w stogu pokrzyw?
szukając środka co potnie moje koszta
poniekąd
bo twoje też ode mnie tu zależą
twoje słowa bolą
więc zamknij mordę i miej je pod kontrolą
nawet kiedy będziesz martwy
one będą żyły
czas ucieka jak poraniony jeleń przed myśliwym
pierdolę kulturę słowa
bo mam prawo każde weryfikować
krew cieknie już po ścianach
+ ty jesteś na kolanach
wszystko spływa w kanał jak kreda z chodnika po klasach
ja, na myśli nieczyste tu uważam
bo mogę trafić tam gdzie śmierć gra w szachy u bergmana
a diabeł komponuje marsz pogrzebowy na organach
ej, wypluwam ten syf jak ty żółć po melanżach
za wszystko co powiedziałem tu zbyt szybko… przepraszam
a ty?
długo jeszcze będziesz kłamać?
w tym mieście mija wiele czasu zanim kurwy idą spać
czekaj, gdy zaśniesz tu prędzej dusze będą kraść
nie znoszę waszych doktryn, pół środków, toksyn
płynących z półświadomych spojrzeń
myśli gdzieś zgubiłeś? ja ci ich nie znajdę
w kontrze
powiem jesteśmy z innej gliny
mijam ich! + skurwysyny
słowo jest wszystkim
idę ciemnym lasem strach tylko potęguje bo to lubię
twoje kule nie trafiają mnie w ogóle
dreszcze doskonale czuję
aranżuję światłocienie niczym lampy z abażurem
zwyczajnych ludzi z rozmów tu oceniam
a bezgraniczna mądrość czasem jest kwestią milczenia…



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...