azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

jimson – heroina lyrics

Loading...

patrzę do l-stra i mruga mi para oczu, alarm
one nigdy nie patrzyły w ten sposób
za oknem burza, niech zmoknę, suwak zapinam
szybkim krokiem schodzę tu i wbijam się na ławkę pod blokiem
trzeszczy walkman jak trzeszczy podwozie w corolli typa
co do dziś dziękuje bogu, że mu nie pozwolił wypaść
wokół przypał, tu o świcie rozlewali w słoik litra
dzisiaj leją wodę przy swoich dziewczynach
chwila, deszcz wisi jak stalaktyty, lecz by mnie
w kapturach to nie mnisi – typy, a koniuktura kwitnie
[?] na ulicach biznes, szybkie akcje, narkotyki
ciężko to odczytać jak graffiti
słońce oświetla budynki, już w osiedla płyty
i w ulice skręca, zakradł się pulitzer i tęcza
on chce prac nie prawdy, zapytaj o komunizm

znów się zaczyna, krew pływa w żyłach jak heroina
obcinam za rogiem, zza okien typ się wychyla
spięta, nagle sygnał, pucowały w bloku mendy
nagle słyszę wokół “ręce z kieszeni, dok-menty”
jestem niebezpieczny, mam blendy, nie bletki ale pewny styl
nie rozleje się krew kiedy jesteś krewny mi
bitewny kiedy trzeba, nie miałem nic przy sobie
niestety mój człowiek jechał już w radiolce na dołek
za marne szkło, co?! miał puścić je w obieg
teraz osiedle po napięciu będzie nie więcej niż tydzień
będzie dobrze myślałem, minął tydzień
patrzę – idzie, pytam “co jest”, oberwałem w windzie
nie puścił farby, to bpl, jesteś gościem, ja to wiem
ale braterstwo krwi to pazerstwo i tkwi w tym pln
mimo wszystko pamiętaj o korzeniach jak malik
choć tu poleją cię wodą, ale z nadzieją, że się spalisz



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...