azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

joy (pl) – fakty lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
ja mam styl jak każdy raper, zero oryginalności
bo 90% raperów ma warkoczyki i czarne oksy
w chuju mam tu takich gości, że chcą mi robić po złości
i co by się nie działo, będę robił swoje i gonił marzenia, bo takie są fakty
że, kurwa, robię ten rap i nareszcie poszerzają mi się kontakty
zaczynam się przyzwyczajać, będę spotykał na drodze takich jak wy
takim przydupasom daję narty, kurwa, waszych komentarzy żarty
jak możecie mówić o mnie, skoro mnie nie znacie i nie znacie prawdy
siedzą na dupach jebane no-life’y, zrobili się tu wielcy znawcy
odkąd zacząłem nawijać, to nigdy nie robiłem tu z siebie gwiazdy
gonię marzenia tu, ziomie, jak każdy, tu pracuję w zawodzie [?]
u mnie wysiłkiem się tylko tu płaci, k-masz
robię tu wiele, żeby wyjść na scenę i w końcu wyjść z tego podziemia
moje środowisko, gdzie się wychowałem dało mi tu dużo natchnienia
teraz wszystko robię sam i ciągle o to dbam, nawet jak zatrzęsie się ziemia
ty lepiej zrób w końcu własny rachunek sumienia
gadają w kółko, że mój rap-gówno, teraz masz tu na to dowód
że to nie postój, ale to rozwój, kopara opada w opór
nawet jeżeli to nie old school, to i tak teraz zamykam tobie mordę
bo kiedy zrobię, ziomie, zrobię progres, to będę lepszy tutaj nawet na bombie, gang

[zwrotka 2]
typie, co teraz, ja mówię, to nie żadna bragga, bo to jest real talk
wiem wiele więcej, niż wam się wydaje, jeżeli chodzi o hip-hop
nawet jak będzie hejtów milion, to będę robił, ziomuś, hip-hop
bo cięzko pracuję i będę pracował, co by się nie działo, by w końcu to pyłko
kim ty jesteś typie, żeby mi dyktować moje własne ścieżki, pizdo
sorry za to, że nie jestem prawilny, żeby dedykować to winklom
robię to z pasji, nie na pokaz, dziwko, bierz swoich ziomów i lepiej mi wyjdź stąd
wy na przystanku z wódą robicie sobie pitstop
przez całą drogę przechodzę, ziom, więcej, o wiele, wiele więcej niż wy
ciągle stąpam sobie na śliskim lodzie, niepotrzebne żadne łyżwy
typie, lepiej dawaj beat mi, nie zrobię nikomu krzywdy
chyba, że mi się narazisz, bo bez powodu nic nie dzieje się nigdy
czego mi brakuje teraz, to hajsu, ale słów na pewno nigdy
co by, typie, się nie działo, to zawsze mam ziomów, którzy ze mną nie są na niby
i pchają tą muzę, ziom, jak towar w miasto, dlatego wciąż dzięki i mam tyle siły
jebać te kurwy, co się ode mnie odwróciły
typie, to jeszcze nie finish, każdy jeszcze tu się zdziwi
osiągnę ten wynik i zrobię te feat’y z typami jak gruby [?]
każdy ziomal na mnie liczy, że w końcu spełnię sen z ulicy
jakbym miał zakończyć robienie tej muzy, to musiałbym skończyć w kostnicy

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...