azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

jrx – ktokolwiek widział, ktokolwiek wie? lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
jeśli już wejdę na ten bit to homie daj mi moment
to o takim co właśnie funduje sobie marny koniec
czeka aż krupier zaprosi wszystkich do stołu
niby weteran, a gra tu obierze paletę innych kolorów
sprytny gość, wyciąga asa w tym oczekiwaniu na dobry bilans
ta karma go zniszczy, wróci jak bumerang, na rozdaniu szybkim dołoży mu grymas
nie będzie nikt mu przecież mówił typie zostaw
w końcu czekał na spotkanie z nią tu od lat
to już ostatnia szansa, żeby swojego króliczka złapał
#looneytunes taka farsa, no bo została na vixach kasa
więc, rozkłada swe karty bezustannie gapiąc się na twarze graczy
wtem rozczarowanie, ktoś wyjął jokera, niwecząc te plany na stałe co za wstyd
ale dureń nie wie, że fikcja to ta inna skala
żaden bruce wayne nie wypstryka mu karty batmana
ona gardzi on zazdrości typom sławy
ta królewna puszcza się tylko z wygranym

[ref.]
na każdym koncercie zaznacza obecność, bo ma tupet i zna miejsca
mogła być mą superfreak jak u ricka jamesa
ta fruzia ma klasę i wie czego chce
ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?
delikatnych dłoni cień umyka przed obcym wzrokiem
ten brak dotyku zaczyna zamykać powoli do endorfin dostęp
ta zjawa kusi, sama nie wie czego chce
ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?

[zwrotka 2]
jedyna taka co robi to dobrze i rumieni jej się policzek bracie
ale bywa czasami, że druga natura to mich-lle pfeiffer
przy niej gaśnie, każdy jolie garcon
widzę blask ten, ostatniej z odysa żon
niby niewinny wzrok, a bywa niebezpieczny
chciałbyś kochać się z nią w pokoju sam vis a vis recepcji
kocha na zimno, ale bez presji
tragiczna miłość, tak jak gwen stacy
czasem gra solo, a czasem zaprasza #triangulummortis trójkąt najlepszy
wiesz dobrze co skrywa ciemnoszkarłatny fatałaszek
oczy kocura i skóra tak gładka jak sumeryjski adamaszek
zero sprzeciwu jest bezpiecznie i ci siedzi z tym
nie zwykła wchodzić na minę tak jak facesitting
lubi to robić udając niewinną tak, że w zmysły byś zwątpił
chcesz być jej sugar daddy, weź pigułkę #billcosby
wieczorem energia rozpiera twe ciało masz mętlik rano w głowie
bo ta słodka buźka skrywa w środku czarną wdowę

[ref.]
na każdym koncercie zaznacza obecność, bo ma tupet i zna miejsca
mogła być mą superfreak jak u ricka jamesa
ta fruzia ma klasę i wie czego chce
ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?
delikatnych dłoni cień umyka przed obcym wzrokiem
ten brak dotyku zaczyna zamykać powoli do endorfin dostęp
ta zjawa kusi, sama nie wie czego chce
ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?

[zwrotka 3]
poznana kiedyś, nie wiem czy celowo czy przypadkiem
dialogi długie nocą kreowały na nowo wyobraźnię
zwycięstwo miłości, mi nie brak odwagi, dzięki niej pisałem tu wersów kilo
traciła głowę #nikezsamotraki albo bez rąk jak wenus z milo
dała mi tyle siebie, łżąc że to za bezcen
jednocześnie wysysając ze mnie wszystko co najlepsze
kiedyś valhalla, nie charona strumień
choć tamte czasy jak alkowa sumień
sam nieraz na bombie, ona wlewa trunek
raz wzięta na koncert i coś nie pasuje
nagle mej baletnicy rąbek dopierdala
wydałem na ciebie kwity, no to weź się bjacz postaraj
chociaż tu trochę, moja inwestycjo i nie bądź kurewko jak amber gold
twój rudy charakter, ryzykiem biznesu, wyjdę znów na zero #amberrose
dumna niedostępna kontra zagubiona chętna
dziewczynka z zapałkami czy z pochodnią jak zmora z piekła
to niezdecydowanie wbija za frajer w skroń sztylet
albo zostajesz, albo spierdalasz, masz czarno na białym, inaczej ktoś zginie dziwko



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...