julia marcell - ekstaza intelektualna lyrics
o boże, myśl taka mi się tli
że w głębi duszy nie ufasz mi
twych świateł snopy tną widok jak nóż
źrenice do mroku przywykły mi już
próbuję zgubić bezsensu smak
lecz szczypie w język, wywija go na wspak
na cóż mi glowa niegotowa na raj?
budujesz napięcie, to puentę też daj
i tak, i tak wciąż martwię się
czy dół jest w dole, dno na dnie?
gorący asfalt do krwi stopy żre
przede mną droga, co jak język rozwija się
ci mówią „nie” , ale tamci mówią „tak”
i skromność radzą, błogosławią pytań brak
twych opon huk coraz bliżej, bliżej już
rozgrzany metal w moją stronę pruje przez kurz
dywagują czy wzbiję się w górę, czy w dół
opadnę prosto w blender twych kół
i w górę…
czy w dół jest w dole, dno na dnie?
przyjdź i zapewnij, że nie znika świat
kiedy śpię
i tak, i tak wciąż martwię się
czy dół jest w dole, dno na dnie?
przyjdź i zapewnij, że nie znika świat
gdy zapadam w sen
Random Lyrics
- v:rgo - 66 lyrics
- malajunta malandro - ironías de la cima lyrics
- sähkil valysse - engranaje lyrics
- lil cartier - seventeen lyrics
- ron e polo - in n out lyrics
- isha - décorer les murs lyrics
- fredy darmawan - get up again lyrics
- domenico modugno - sona sona sona lyrics
- kasia livingston - love won't let me lyrics
- justin sky - apocalypse lyrics