kalibus – half life lyrics
a miało mnie tu nie być jakbym szedł po wietrze
rozbite twarde serce i języka cięte rany
coś u szczytu nadal trzyma mi wygrzane miejsce
i polecę w górę się puszczając drabinki przegranych
coś mnie piekło, jakby siedział we mnie alighieri
teraz jebie mnie ciepło i nie boję się igrać z ogniem
coś we mnie pękło, gdy to jeszcze we mnie widzieli
i wolniej już łapię… oddech…
nie zrozumiesz moich znaków niewerbalnych
to teraz pusta butelka i zburzony zamiek kierów
i ciągnie mnie, (ciągnie) by wrócić do snów bardziej nierealnych
ale coś mnie budzi z nich i nie umiem powiedzieć, czemu
jebany flash jak mind vortex
odbicia ego zostawia pozamykane w klatkach
bo z wilka możesz zrobić psa, ale nigdy odwrotnie
najgłośniej wyją likantropi. half life
celowo nie patrzę na gwiazdy świata pozorów bez skazy
znowu by zgubił mnie labirynt priorytetów
teraz wiem, że taka droga jakie drogowskazy
i stronię od twarzy które ślepo łakną odwetu
mam tę ciekawość pielęgnowaną od dziecka
i wciąż próbuję dotknąć tego, co niematerialne
poczuwam się być głosem dla idących po przejściach
ślepców, którzy nadal wierzą że szczęście ma barwę
jak w black mesa czuję, że odeszły ode mnie zmysły
nie czuję strachu, ale gdzieś zniknęła… pewność
szukam znaków, jak umysł filatelisty
wszędzie jebane pół gwizdki każą mi wreszcie tworzyć jedno
wiodę half life, gdzie eden i chandra
i nawet sumienie ma do mnie wyrzuty o bezczynność
chcę krzyczeć. na ile to sen i na ile wegetacja?
pierdol wszystko, idź do diabła, idź do diabła…
Random Lyrics
- parth – you’re my paradise lyrics
- synd og skam – nyrock m jonas okholm lyrics
- sey – finesse lyrics
- stenzbölbanden – merkeklær lyrics
- michael friedman – the hunters of kentucky lyrics
- dilly dally – green lyrics
- pixies – monkey gone to heaven – live at voodoo ’04, new orleans, la lyrics
- howlow – can’t have this lyrics
- xamã estudante – pedras de março lyrics
- cebarto – kopfgefickt lyrics