azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

kamgur – nie rzygej yno rapuj lyrics

Loading...

czysta lyrika, to kamgur fika
nie podskakuje, on nie jest chujem
główkuje, to czuje. słowem buduje
podsumowuje – nie raz na tej cienkiej granicy
kurwa balansuje. od nowa buduje
modeluje i tę sztukę poleruje
skupuje piony, zbija piony, stawia do pionu
wydaje, ładuje naboje. wystrzeliwuje nastroje
tak wiem, że to jest ch-r-
dzieli na sztuki, pod wpływem sztuki
wszystko dla sztuki. nie każę ci wcale tego lubić
nie lubisz mnie? nie obchodzi to wcale mnie
o jedno proszę fermentu nie siej, okej?
nie rzygej yno rapuj. nie pierdol głupot brachu
nie pierdol, a na haku zostaw płaszcz
siadaj, mam tu dużo do powiedzenia
lecz nie będę się rozmieniał na drobne jak co niektórzy
rozchmurzyć chmury tej burzy – to mój cel
wiesz jak jest, wieszak z płaszczem upadł gdzieś
płaszcz jak maska. nie chcesz znać twarzy diabła
uwierz mi na słowo, 8, buduje na nowo
a może osiemdziesiąt, kartki i kamgur lecą
nie przyświecaj świecą, jedziemy z ostrą jedzą (z werwą, let’s go)
budowle się niesą, niosą, walą i lecą
rozjebują się w pył, robię duży skok w tył
uciekam skocznie od tła, zła, od lekarstw
chłopcze zerkam *ba-dum-tss* na rękaw
otrzepuje się kurzu, nie zerkam do alb-mów
pierdolę to znajduje nową norę, nowych guru
i tak znajdę milion sposobów na wyjście z nałogów
niszczenia co mam wokół, jak zwierze nie prowokuj
spokój (spokój)
(aaaargh)
“rrrapożerca, indywidualna twierdza
przeszedłem transformację, zamknij się i klękaj
stękaj (sycz), sycz do mnie piękna
marionetka w moich rękach, przysięga”
złożona ofiara. pod wpływem latania
czy to mania, czy to megalomania? maniana
lania wody stania, na zegarek zerkania
sory nagania to do spadania co w skutku do olewania
dochodzi para-na-normalne akcje
nienormalne wibracje, palpitacje
wrzucam na trakcje i lecę, i skacze
i mące, i ciągle, i wciąż nie wierze, że
ciągle błądzę. przepierdalam czas na komputerze
2:50, wciąż siedzę, wciąż siedzę, wciąż siedzę…
i w myślach podróżuje po pustyniach
miliony budowli, cały czas nowe zaczynam
to upadki i wzloty, i brak ochoty. nie ma floty
– znasz to?
– znam to!
kombinuje banknot – nielegalne sposoby
– znasz to?
– znam to!
jak tu inaczej? w pl gwarancją…
– jaką gwarancją?
termin upłynął dawno, łap to. miasto-pustynie
wszystko zapełnione ale oazy nie widzę
nie widzę?
nie widzę

to był kamgur. sztuka
to był kamgur. sztuka słów



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...