azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

karson – rap melanżu i sportu lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
łyk łychy, zmienia mi percepcje
trzy dychy, wydam bo mam chęć na buchy
mordy uśmiechnięte
kiedy mówię kręćcie to kurwa kręćcie
trzy splify, wlatują na wstępnie
jak wilki, pożeramy tę bestie
ty pinky, no bo, no bo ja mózg
bez spinki, blunt się skończył więc idź skrusz
nie powiem [ha}
lubię ten klimacik
każda wypełniona szklanka leje się tutaj za braci
rollo się tu kręci, a nie zdradza brata
my jak wikingowie + braterstwo to podstawa
o o
fazka wielka, wielka jak jej dupsko, kiedy mi tańczy twerka
o o
płonie pięć gram, oczy mam zmęczone jakbym z buta wrócił z amsterka
znam to miasto jak własną kieszeń, wiem gdzie iść, wiem skąd wziąć, wiem kto przyniesie
bardzo rzadko mamy tu jesień + żal ciągłych obaw leje się z nieba, a żar gibona płonie jak w hadesie
luźny styl jak rytm, kiedy popierdalam w dresie
mała nie mów mi wolniej, kiedy jestem przed zakrętem
wchodzę bokiem, w każdą kopie wbijam kopie, robię suce gastroskopie, pale towar który kopie
[ref]

a ty kręć swoją dupą, kiedy ja kręcę jointy + no bo jestem w tym dobry
ona kręci swoją dupą, kiedy ja kręcę jointy + pale bomby z bomby
a ty kręć swoją dupą, kiedy ja kręcę jointy + no bo jestem w tym dobry
ona kręci swoją dupą, kiedy ja kręcę jointy + pale bomby z bomby

[zwrotka 2]

spełnię wszystkie marzenia jak wypali mi kariera
teraz wypalam gibony+ szybko, jak porsche carrera
chce mieć ósemkę na koncie, za nią 22 zera
ty mi nie mów, że się nie da
jebać psa i pozera
my jak kwiaty na drzewach, rozkwitamy jak trzeba
wy jak sierść na fotelach, ja rap mam w korzeniach
to mój sens istnienia
gibon mówi mi karolku, mam w zanadrzu kilka lolków
rap melanżu i sportu

[bridge]

a ty kręć swoją dupa, kiedy ja kręcę jointy (x4)

[ref]
a ty kręć swoją dupą, kiedy ja kręcę jointy + no bo jestem w tym dobry
ona kręci swoją dupą, kiedy ja kręcę jointy + pale bomby z bomby
a ty kręć swoją dupą, kiedy ja kręcę jointy + no bo jestem w tym dobry
ona kręci swoją dupą, kiedy ja kręcę jointy + pale bomby z bomby

[zwrotka 3]

moje miasto + rzeszów, rz na blachach
gibon krąży w kółko + to nasza tiki+taka
pieniądz rządzi światem, wiem to od małolata
na naszych podwórkach bardzo łatwo dostać bata
baty to ty nie ja, rzeszów staje w płomieniach
od gibonów na ośce i żaru w naszych sercach
jeśli ci głód doskwiera, zwróć się do brata z prośbą + jeśli jest prawdziwy, pomoże ci z nawiązką
rap melanżu i sportu, życie pełne kolorków od zielonych po rude, trzeba znaleźć coś po środku
ja z balansem mam problem, od małolata
za dużo małolatek robiłem na kwadratach
choć nie jestem święty i miałem kilka złych wyborów
to każde doświadczenie wezmę ze sobą do grobu
nienawidzę klonów, rysuj swoje tory bratku
uwielbiam mocne bity, a ten buja jak na statku
więc

[ref]
kręć swoją dupą, kiedy ja kręcę jointy + no bo jestem w tym dobry
ona kręci swoją dupą, kiedy ja kręcę jointy + pale bomby z bomby
a ty kręć swoją dupą, kiedy ja kręcę jointy + no bo jestem w tym dobry
ona kręci swoją dupą, kiedy ja kręcę jointy + pale bomby z bomby



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...