kartky – tba 7 lyrics
[intro: dariusz odija (gaunter o’dim)]
człowiek w czerni uciekał przez pustynię
a rewolwerowiec podążał w ślad za nim
[zwrotka 1: kartky]
jesienne demony, każdy jest szalony (prra)
a kiedy przychodzi listopad, latają już na wszystkie strony jak wrony (wrony)
na niebie trzaskają gromy, upadły anioły i dom przez pustynię
ja przeglądam tomy i myślę, co zrobić, by poczuć, że żyję
i wracam na stałe do kilku momentów, które zabrały mi siłę
i dały mi kilka szalonych fragmentów, by zebrać się z tego kim byłem
i gadam nocami do swoich pacjentów, jak dzieci się bawię w rodzinę
ustawiam figurki do eksperymentów, bo jestem szalony jak byłem
rano, gdy wstaję, zabawki na ziemi, ja zbieram się w trasę, znowu bez nadziei
a daję ci więcej, niż live’y i memy (…)
Random Lyrics
- lov1 – young bandit lyrics
- vanja mijatović – čuvari tuge lyrics
- roseangel – wish i was joking lyrics
- jordan (uk) – fire in the booth lyrics
- flower (cz) – hm yeah freestyle lyrics
- shivam sonni – zamana lyrics
- h magnum – étoile filante lyrics
- solluminati lyrics lyrics
- kryptxc – rio lyrics
- kidsan – in my head lyrics