azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

kedyf – ma być fajnie! lyrics

Loading...

[zwrotka 1: kedyf]
też chcę być happy
sorry pharrell, podjebię ci przepis
wrzucę tłusty bacon, niech skwierczy
humorki przejdą jak przed pierwszym
gdy lodówka poszerzy swą zawartość
czy to gotówka czy płatność kartą
podpytam jubilerów, może jacob
przetopi złość w jakieś cacko, jakiś klejnot
zawadiacko w nieuprzejmość zmieniam
pokorę, wykładając jaja na to, co mnie wpienia
co będziesz mi tu pieprzyć, gwoli
ścisłości to ja powinienem pierwszy dosolić
choć w sumie ze mnie szczypior
dałbym się posiekać nawet kiedy ślipa szczypią
za jej uśmiech rankiem
zachwyt rosnącym dowodem miłości, nie słabnącym frankiem
nie liczymy dziś kcal, zetrzeć
możesz marchewkę, to ja zrobię najlеpsze
śniadanie do wyra, sorry prince
a żе jajecznica? cóż… to true story, b+tch!

[refren: dwaena]
wstaję lewą nogą
aaaa co się będę martwić?
gdzie znajdę pomoc, pomoc
czy pomoże mi farcik?
ciężki przypadek jak oiom + ojoj
aaaa co się będę martwić…
być wkurwionym jak mojo jojo
czy się bawić i bawić i bawić i bawić?!
[zwrotka 2: kedyf]
poleć mi dostawcę endorfin
tylko nie te wasze nasączane środki
do czyszczenia kamieni polnych
czy do czego tam jeszcze człowiek jest dla siana zdolny
wiem, opierdolę całe toffifee
cierpliwość aż się w palcach topi mi
nie mają mnie już za bywalca knajp
nie grają tam walca, do radia chcę im dostarczać wajb
muszę coś… zażyć
dobra, zrób mi ten wstrętny sok z warzyw
daj ten brokuł…brokuła? brokułę?
raz do roku mogę zielonemu ulec
weź tam coś na kaca wyhoduj
nie, że herba, 5 łyżek cukru, jedna miodu
chcę się dobrze poczuć
ale nie każ mi moja madonno pić moczu
ufam naturze, lecz nie na tyle
testować na swej skórze mogę z dobrego bimbru promile
nie ma się czym chwalić
ma być fajnie, życie mam wydajnie ogarnąć, nie nawalić
nie spieprzyć czegoś, nie zrobić krzywdy
wyczytać się nie da niczego z oczu piwnych
raz zrób coś dla mnie, dla sportu
a nie wiem co, może reset na korfu?
[zwrotka 3: michał tomasik]
czasem jednak świat bywa jak w bajce
kiedy jest, gdy mam radość w samarce
aż nie masz dość świata i chcesz go bardziej
chłonąć, go zgłębiać, nie rozwiązywać w walce
jest jak gdy czekam na polanie, na mojego żubra
wystarczyło wpaść na pomysł, ubrać się, udać się
tam, gdzie skupiska ludzi o tej porze roku
dolewam oliwy do ognia, wódy do soku
lodu do whiskey, colę później wlewam
w polu rażenia polek poję, bo czas ucieka
ale spokojnie, bo chcę wszystko pamiętać rano
każda słabość w jednym miejscu, jak się opamiętać
słabo wychodzę w konfrontacjach z pokusami
poruszamy się po tej płaszczyźnie, ale krawędź się podsuwa mi
bo chcę pohulać, by posuwać dziś lub chociaż
nie żałować, że wyszedłem, czy to wyjdzie mi?

[refren: dwaena x3]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...