azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

krvavy – zimny drań lyrics

Loading...

siedzę wysoko na moście, oddycham głęboko
miasto wciąga nocy pościel i przymyka oko
gdy jednym z warkoczy maluję na płótnie
czy jak van gogh jedno z uszu mi się utnie

niczym drzemkę, choć życie jest piękne
to śmierć piękniejsza, ale nie ma na nią miejsca
w galeriach wyrzucona na peryferia

mimo to reprodukcji mam bez liku
odrysowują moje dzieła kredą na chodniku
o rety, rety!
wszędzie na mieście wiszą moje portrety

z grafik lubię robić paragrafy
kolekcjonerzy chowają je do szafy
jak odciski, pociski, chcieliby złożyć
serdeczne uściski na mych przegubach

mówią, że jestem jakiś dziwny, artysta naiwny
nadaję nową jakość przy pomocy brzytwy
taa, ucinam myśli gonitwy

nóż w grdyce, nóż w wodzie
nieprzypadkowo przypadkowy przechodzień
kiedyś byłem na dnie, teraz jestem na spodzie
ej, panie dobrodziej!

gdy mówią mi per dzierzba, może zalewam się łzami
tak jak płacze wierzba? ja też mam uczucia
a świat mnie odrzuca jak odrzuca mą sztukę
w której jestem samoukiem

zrywam bukiet czarciego krzewu
chciałem go wręczyć komuś, ale bez odzewu
więc stoję na brzegu śród okoliczności zbiegów

miasto drze się wniebogłosy
a ja siedzę na moście i palę papierosy
w oddali tlą się moich grzechów stosy

jest zima, ja jestem zimnym draniem
krew to moja farba, a śnieg to podobrazie
topnieje każdy szczegół

miasto w popiół się obleka
a ja siedzę na moście i spokojnie czekam
aż przepłynie rzeka

jest zima, ja jestem zimnym draniem
jeden niesie krzyż, a drugi ciągnie sanie
pełne zwłok po śniegu

zimny drań
zimny drań
zimny drań



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...