azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

kuba knap, mada, bonny larmes – nie tracę lyrics

Loading...

[zwrotka 1: kuba knap]
budzi mnie samsung tak jak zapach wczoraj
oddzwaniam, adaś pyta czy wpadam na joia
miękki kolan, kawa mnie umacnia na nogach
zbiednieję znów, myślę, kiedy tnę washingtona

[zwrotka 2: mada]
dziś nie skończy się źle, raczej
cisnę na dół na ławkę
na terapie, na temat mnie możesz rzec
że na temat nie mam temat i niezaprzeczalnie nie tracę

[zwrotka 3: kuba knap]
ten sp-cer, se przewietrzę łeb z kacem
furtka zamknięta, więc przez skacze i zerkam
mada po schodach zbiegł własnie
piękna pogoda, więc stres mam gdzieś, bracie

[zwrotka 4: mada]
mam dreszcz jak malika pies drze j-pę
dres jak szef, sportowe kapcie jeszcze
alko-gacie, narko w łapie i uśmieszek
piję beczkę, bucha łapię co w gardło drapie nieźle

[zwrotka 5: kuba knap]
robię długi wydech, jakby z alkomatem w gębie
mordę krzywię w typie[?], uwaga na gołębie
jak między czwartym, a siódmym piętrem
krztuszę się, prycham, ale kaszlę najczęściej

[zwrotka 6: mada]
kręcę dalej, macie coś w kiejdzie?
(zawsze coś ma, zawsze coś cię jebnie)
jebać chemię, na śniadanie naturalnie
lubię przywitać słońce jointem w gębie

[scratch: dj black belt greg]
różnorodnych jointów chcę żeby było w full tu
holenderski styl
zioło jest, browar jest
to duch trawki
ej, naładuj chronic’a po blantach i browarach
bo wciąż płonie chronic

[zwrotka 7: mejdej]
staram się mieć top na co dzień
luźny spoik, ale jest mega wkurw jak mam pusty słoik
wolę susz na dłoni kruszyć, śnić pół doby
co jest gando? było czekando, ale jest skun nowy

[zwrotka 8: nin-jah]
idzie dzielnicowy, ja mam w kielni boby
dalej na luzie nie ma złej energii, co wy?
na bluzie lrg, czerwone oko od alergii
nie mam pieniędzy, lecz uśmiecham się jak kermit

[zwrotka 9: mejdej]
a po browarach bekam jak david
złotego denara za dwa złote w kielni
coś się potem skręci, będzie git i sos
coś się potem skręci, może weed i kość

[zwrotka 10: nin-jah]
nie tracę takich chwil na złość, zadzwonił gość
żebym do nich wbił, bo jest grill jak coś
bez żadnych beefów, chyba, że wołowina na ruszcie
jak namówiłem cię no to szybko tu rusz się

[scratch: dj black belt greg]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...