kubito – nad ranem lyrics
siema to ja kuba
wszystkich witam was serdecznie
nie mogę znowu usnąć
no to zasypiam wraz z wersem
a ty posypujesz kreskę
wciągając te szczury śmiesznie
nazywasz mnie kurwa leszczem
pomysł schodzi z deszczem
ile razy piję tyle razy rzygam
jadę znów z tym bitem
kurwa jak lokomotywa
ile razy palę tyle wpierdole na gastro
ile razy palę tyle nocy nie chce zasnąć
obliczam jak w makro
ile płacę za zielone
bo wiem jak się upierdolę
skręcanie się gibonem
gdy nie mam tu limitów
jak abonament w oragne
szampan korek, teraz leci drugi lolek
co jest
wchodzą one jak z klipu dolores
jedna prosi mnie do tańca
a więc ją za rękę biorę
oprzytomnij koleś
podpowiada mi mój ziomek
twarze nowe
każde powie co jest
wasze zwroty kołnierzowe
żartowałem jade dalej
szykuje się duży balet
chociaż nie wygląda
jak miałobyć zacnie wcale
ziomek z wódką i borwarem puka
głosno w dżwi i ścianę
będzie przejebane
gdy się obudzę nad ranem [x3]
Random Lyrics
- jenna raine – technicolor lyrics
- sandra wright – wounded woman lyrics
- mile kitić – šot po šot lyrics
- lone ryder – amateur haters lyrics
- chamäleon quiz – plus muss lyrics
- skrt dommy – rap dog lyrics
- zoe zobrist – hail mary lyrics
- blegh – attachment love lyrics
- bishops green – lost generation lyrics
- c-mob & tj holland – vibe life lyrics