azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

laikike1 – level up 3 lyrics

Loading...

[verse 1: laikike1]
będzie biednie jak zerwiesz z nałogiem, na głodzie ślesz mayday, odsyłam odpowiedź
atakuję z nad powiek obszar (to łatwe), wchodzę prawilnie jakbym był flaszką z hastem
ganz egal czy ślesz hate czy heil ( laikike1, wagwan with dem fools man? they keep liking that shiny sh-t..)
to przecież siara jak kochać się w kurwach…
wpierdalam się ze stylem ivy league, za te kilka lat pijesz karny klin
jestem laik: od dziś będę grabić i karcić; wasze plany? martyrs to był fajny film…
idę i widzę waszą przyszłość w pastelach, zaczynacie sinieć, za dużo o jeden melanż, co?
nie ma tej weny, bo wena jest sprytna: nie rusza zwłok ( pow pow pow ) bo sie utytła
minimalizuję wpływy lipy na rap, gdy ty wizualizujesz sobie wity na ”tak”
(laikike1) unlike me now, menciu masz liczarki pieniędzy? ja niszczarki fanbase’ów
pierdolą o flow coś, dam im lekcję: co to za ogień, który płonie nad drewnem?
mnie nie zgasisz, poczujesz jak pali mój flavour ( slavic ) kto spuścił ci wpierdol? ( laik )
to podziemie, nie masz wjazdu tutaj-jak to czas na beef zakładaj klamrę na uda
jeśli wciąż masz więcej śluzu w głowie niż w piździe, zacznij myśleć zanim wjedzie karny kutas

[hook: bob air]
kolejne trzysta sześćdziesiąt pięć dni
kolejny poziom wyżej, poprzeczka idzie wzwyż
nie da się nam podciąć skrzydeł, to level up 3
a psy zostają w tyle, kiedy pluję im w pysk

kolejne trzysta sześćdziesiąt pięć dni
kolejny poziom wyżej, poprzeczka idzie wzwyż
to level up 3, kto czyni to jak my?
kto psy zostawia w tyle, kiedy pluję im w pysk?

[verse 2: laikike1]
większy niz kiedyś, te wersy do gleby dojebią cię, jestem jak sp-cecraft na plery
mainstream to efekt egzemy na piździe dziwki, co wydziabane ma ”rynek” nad cyckiem
chłystki myślą, że to almateia dla nich, złożę ich w łoże madeja wersami
mana got kano, mana got pro: nad to stawiam pewność i ghetto glow
osiedla na dłoniach, wódka na knykciach, proste-mnie dotknąć to śmierć kliniczna
ustać przy mnie, to przy was latać, wjebaliście więcej koksu niż usta kata
mus się bratać, jak robicie rap razem? news mam: ta przewózka to wata
bobz dał beat, level up 3 ( bowdown ) kto ma styl, a kto walczy o poklask?
don’t p-ss me off, ja to ten dziwny ziom co mówi o tym, o czym boisz sie pomyśleć
koszty to w tej kwestii niższy pion, wnieść to na trzeci level u mnie się czyta ”przedewszystkiem”
nie ma sensu się spierać kto robi to szczerzej: ja te gęby wybieram, których nie słyszę w eterze
wstałem z popiołów szlug gaszonych na witach, i zabija mnie jak słucham czym jest rap dla was dzisiaj
troglodyci każą stawiać sobie ołtarz za pastisz
(aammmmmtytyammmmmmmtyty)
skurwysynu bóg już był na blokach.. i się nie sprawdził

[hook: bob air]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...