azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lein – droga przez piekło lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
jak miałem 17 byłem pijany na mieście
jak miałem 18 paliłem blanty o pierwszej
jak miałem 19 pierwszy raz stanęło serce
mieszałem narkotyki a bez przerwy chciałem więcej
jak skończyłem 20 to oddałem całe serce
dawałem innym szczęście potem musząc za to cierpieć
skrzywdzony setki razy i nigdy nie zrozumiany
a ostatnie trzy lata w rodzinnym mieście bez taty

więc nie mów mi że możesz wiedzieć coś o moim bólu
przeżyłem i ból straty i ból zdrady bez skrupułów
błagałem na kolanach by skończyło się cierpienie
a każdego dnia cierpienie stawało się co raz większe
widziałem jak płacze mama i jak niszczą ją najbliżsi
czułem jebaną bezsilność tracąc przy tym wszystkie zmysły
zasypiałem w ciemne noce nie wiedząc czy się obudzę
dwie próby samobójcze by spróbować przed tym uciec

życie nie jest sprawiedliwe, życie jest kurewsko sm+tne
czemu najlepszy przyjaciel zamiast mnie leży w trumnie
nie mogę tego zrozumieć po co bije moje serce
gdy nie mogę znieść już bólu to muszę znów wziąć tabletkę
po co mam być na tym świecie, nie istnieje żaden powód
w żadnym miejscu w którym jestem nie czuję się tak jak w domu
bo tu nie ma domu dla mnie, dom jest dla mnie tylko w piekle
wiedz że walczyłem jak mogłem w dzień kiedy w końcu odejdę

[refren]
całe życie idę wciąż przez piekło
to co dobre dawno już odeszło
całe życie upadam wciąż i wstaje
urodzony w piekle, nie mam sił iść dalej

[zwrotka 2]
wszyscy krzywdzą i odchodzą, boli bardziej z każdym razem
początki są zawsze inne, zakończenia takie same
jak dziewczyny którym wysyłałem ostatniego snapa
były przy mnie tylko wtedy kiedy chciały się wypłakać
byłem głupi wierząc w to że potrafię je jeszcze zmienić
że naprawdę chcą pomocy i nie przestałem w nie wierzyć
byłem głupi walcząc o to żeby pomóc z problemami
zamiast marzyć walczyłem z ich toksycznymi chłopakami

ale nie nauczę kochać kogoś kto boi się prawdy
dałem tysiące okazji, nie wykorzystały szansy
jebać moje poświęcenia, płytę i setki piosenek
poświęcałem na nie czas zamiast mieć go na karierę
zawsze jak coś się jebało byłem obok jakimś cudem
i zawsze jako jedyny potrafiłem je zrozumieć
kiedy u mnie było źle nie było nikogo obok
nauczyłem się żyć sam i nie wierzyć w żadne słowo
każde „na zawsze to kłamstwo”, zawsze znaczy tylko chwila
rozumiem za dobrze że to nie była prawdziwa przyjaźń
pierdole hiszpanie, londyn, to ostatnie pożegnanie
nie chce kochać, nie chce ufać, to otwiera w sercu ranę
pierdolę te obietnice, stanie zawsze po ich stronie
przestanę cierpieć dopiero kiedy będę leżał w grobie
wiem za dobrze czym jest miłość i to jebane przekleństwo
czemu w tych którzy mnie krzywdzą wciąż dostrzegam w środku piękno?

[refren]
całe życie idę wciąż przez piekło
to co dobre dawno już odeszło
całe życie upadam wciąż i wstaje
urodzony w piekle, nie mam sił iść dalej

[zwrotka 3]
w pierwszym związku bez miłości, nie wiedziałem czym jest miłość
w drugim wiedziałem za dobrze i to tylko mnie dobiło
bo tylko ja jej ją dałem, ona kłamała że kocha
a ja byłem gotów za nią całe swoje życie oddać
myślałem że u jej boku znajdę szczęście, to nieprawda
myślałem że to jedyna a skrzywdziła mnie jak każda
co raz więcej dni mam w życiu w które nie chcę więcej czuć
w które radość z małych rzeczy zmienia się w ogromny ból
zacząłem brać narkotyki, tylko one mogły pomóc
brałem częściej, brałem więcej, żeby uciec od demonów
i to zawsze mi pomaga, dzięki temu jeszcze żyje
nie przestanę brać chociaż to w końcu zabije
chociaż każdy mi powtarza że to niszczy moje zdrowie
ale każdy miał to w dupie jak rozwijał mi się border
jak przez ataki paniki nie mogłem się ruszyć z łóżka
a przeraźliwy krzyk bólu tłumiła tylko poduszka

100 nut w rok, pięć płyt, i tak to wszystko jest na nic
mogę robić niemożliwe ale to już nic nie znaczy
dobre serce jest w tym świecie tylko żeby mogło krwawić
jak pokażesz że je masz, to będą chcieli je zabić
nie opłaca się być szczerym, ludzie wolą słyszeć kłamstwa
ten kto głośniej krzyczy, tego zawsze będzie racja
jeśli walczysz by coś zmienić dla nich zawsze będziesz wrogiem
mówiłem to tyle razy, dziś ostatni raz odchodzę

[bridge]
to historia mego życia, nie mogę być bardziej szczery
każdy dzień to walka o to by przeżyć
każdy dzień to walka o to żeby jeszcze czuć
walczyłem bez przerwy dla wszystkich samotnych dusz
dałem tysiące uśmiechów lecz nigdy nie dałem sobie
dziś piekło jest tak zimne że na zawsze chciałbym odejść
prócz mamy i taty, czy ktoś będzie po mnie płakał?
do tych co skrzywdzili + wszystkim wam wybaczam

[refren]
całe życie idę wciąż przez piekło
to co dobre dawno już odeszło
całe życie upadam wciąż i wstaje
urodzony w piekle, nie mam sił iść dalej



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...