azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lubin – chojnice lyrics

Loading...

[refren: lubin]
siedzę w tym trapie, już od wielu, wielu lat
jestem aktywny wciąż od dwa tysiące dwana
by zarobić na studio to se sprzedawałem grass
i do dzisiaj nie wie, o tym moja mama
i w moim mieście dzisiaj wszyscy znają mnie
na gettcie ci lokalni przedtem śmiali się
dziś pijemy negroni, i pachniemy wygrywaniem
na hoodzie moje ziomy, trapujemy se nad ranem

[zwrotka 1: lubin]
pamiętam czasy gdy w liceum chlalim wódę
pokochaliśmy rap, w naszym składzie było czterech
po szkole, szliśmy do mnie i każdy nagrywał nutę
kochaliśmy ten rap, było naprawdę zajebiście
nasze małe miasto to była dziwna kraina
swoje żniwa zbierała wtedy amfetamina
mózgi moich ludzi rozjebane jak ruina
kilku z nich na zawsze pozostanie już w tych trybach
monary, więzienia i cmentarze, to zepsute owoce tamtych zdarzeń
to miasto było szorstkie, dzisiaj my to jego dzieci
myślę o tym z ziomkiem, gdy wracam na stare śmieci

[refren: lubin]
siedzę w tym trapie, już od wielu, wielu lat
jestem aktywny wciąż od dwa tysiące dwana
by zarobić na studio to se sprzedawałem grass
i do dzisiaj nie wie, o tym moja mama
i w moim mieście dzisiaj wszyscy znają mnie
na gettcie ci lokalni przedtem śmiali się
dziś pijemy negroni, i pachniemy wygrywaniem
na hoodzie moje ziomy, trapujemy se nad ranem
[zwrotka 2: tyber]
ty, palimy nad ranem tak jak kiedyś
tyle paliłem na bloku, że mógłbym nosić dredy
nie chciałem pierdolonej biedy
ją na bani mieli tamci ziomble
do szkoły wpadałem i wypadałem jak przez obręcz
na flachę z bratem, albo na koncert
chory skład pojebów, zasady były proste
choć chyba dopiero dzisiaj do nich dorosłem
dzisiaj paru typów by dostało na mordę
jestem zatopiony w bitach
cofam się w myślach
chore rzeczy działy się, tam na tamtych ulicach
to miasto było szorstkie dla nas, my to jego dzieci
gadam o tym z ziomkiem, gdy wracam na stare śmieci

[refren: lubin]
siedzę w tym trapie, już od wielu, wielu lat
jestem aktywny wciąż od dwa tysiące dwana
by zarobić na studio to se sprzedawałem grass
i do dzisiaj nie wie, o tym moja mama
i w moim mieście dzisiaj wszyscy znają mnie
na gettcie ci lokalni przedtem śmiali się
dziś pijemy negroni, i pachniemy wygrywaniem
na hoodzie moje ziomy, trapujemy se nad ranem



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...