azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lurza – rozgrzewka lyrics

Loading...

mieliśmy po piętnaście lat gdy nawijaliśmy pierwsze tracki z ziomami
nie tylko z serca bo zaangażowane były w to wszystkie me organy
wtedy skreśliłeś to błąd stary
dostaliśmy wpierdol, za to że gramy z zajawy
od gości co nawet nas kurwa nie znali
czaisz to byku śmiech na sali a do śmiechu nie było bo
następny dzień na sali, bal gimnazjalny
lima na bani jak muhammad ali
każdy z rodziców obserwuje mnie zamiast swoje pociechy
miałem brzemię czarnej owcy, kurwa niczym banderowcy
nie no nie aż tak ale złe spojrzenia na mnie słali nawet przez oksy
bo chlałem co weekend wtedy i trochę pozery miałem w sobie ale serio bez kozery
bo bezsenność katowała moją głowę chciałem tylko uciec, wybacz te maniery
problemy w technik+m zaczęły się mnożyć, gdy każdy był szybki jak sonik
pompował balonik że jest oświecony i lata tak mijały aż skończył karierę jak luca toni
robiłem głupoty po molly robiłem głupoty do woli nie miałem kontroli
i tylko na farcie nie miałem przez kuratora kontroli
byłem wyzywany od alkoholików, ćpunów, idiotów, psycholi i chuj
nigdy od frajerów, złodziei, kanciarzy, bo jestem swój no i sobą po grób
byłem wyzywany przez nauczycieli, policje, rodziców k+mpli i ex
ale gdy miałem zjazd na kwadracie to ty leciałeś z ludźmi tu w kulki za trzech, ej
leciała krew, wiesz, musiałem biec, gdzie? przed siebie przez
gniew, który mi mówił się zmień, ej bo będzie źle, chęć
była lecz mocy brak więc czekałem tylko na śmierć
a w końcu bieg, wrzuciłem wyższy od trzech i jadę se po swój sen
dawny lurza umarł choć demony chcą zastosować edo tensei tu co dnia
nie wierzę w cuda zasługa w tym moja, pracuję nad sobą no jednak się da
nie walczę kurwa o blask, terapeuta mi mówił, że marnuję czas
to był fakt, no bo biegłem po rzeczy które wygodne były dla innych, no za chuj to nie byłem ja
wziąłem się za rap, nagrałem w pół roku epkę i mixtape, nie siedzę na piździe
choć siedzę na garnuszku u rodziców bo zdemolowały dorosłość mi choroby psychiczne
mam misje, wszystkie siły pcham w nawijkę i licz się
z tym że choć już zajebiście se lecę to wszystko co zrobiłem do teraz to była tylko jebana rozgrzewka!
w pizdę historii mam do nawinięcia i w pizdę historii których nie nawinę
i wszystkie od serca i wszystkie dla głów, serc
dla k+mpla, k+mpel, do łez w poduszkę no i też w furkę
zarobimy na tym jebane gówno lub sumkę
dobrą całkiem tutaj nie ma nic pewniejszego od ciężkiej pracy
no to robię rapy na te dwa etaty ciągłe level’upy no i w niebie braci
jeszcze nie ma więc ja czuję wdzięczność
za rodzinę również czuję wdzięczność, za to że oddycham czuję wdzięczność
nie masz szacunku to pluję gęsto
debile się chwalą swoimi sukami jakby wzięli se tu bonę za żonę
i tylko tym imponują dzieciakom co walą konia ciągle pod foty aktorek
ale chuj tam co nawijasz, czy przed chatą stoi beema czy polonez
mnie interesuje tylko czy dla ludzi zachowujesz się tak jak normalny człowiek
pojebane czasy, bo nie z uczuć a z technologii zrobili ikonę
ślepe dzieciaki obserwują co robią ich naćpani wciąż tu idole
przez ekrany które są tak płaskie jak ich wyobraźnia
potem oni to duchy miasta o porankach latają gdy ja kończę kolejny podziemny projekt



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...