azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

luz_luzak – porcelana lyrics

Loading...

wszystko jest tak kruche jak ta porcelana
w moich rękach które drżą jakbym obstawiał zakład
czarnych źrenic wzrok odmawia światła
wszystko wokół mnie jak bańka
boje się z pęknie, pęknie, pęknie
obserwuje je jak lecą gdzieś na niebie
potem wzrokiem schodzę gdzieś na ziemię
widzę jak to wszystko nie istnieje
mówią że od przybytku głowa nie boli
chyba że się wszystko spierdoli
świat stanie na głowie i zniknie co znałem do tej pory
zostaną sny jak w jebanym hanoi

a wszystko ma datę ważności
jak pierwsze siwe włosy
jak wsiadam do gabloty
myślę kiedy będzie mieć dosyć
i postawi mi krzyż obok drogi
albo dziś nie odpali
bo jeszcze nie czas na mą kolej
choć wykolejony się czuje jak co dzień

i zmieszany jak ostatnie savignon
jej oczy takie same choć się szklą
z każdym rokiem z okien nowy horyzont
kolejne mieszkanie to nie dom
gwarancja upływa jest nerwówka
los zbyt peccant by mu zaufać
znam piękne słówka, słodkie kłamstwa
z czasem różnica jest nie duża
stare ciuchy nowe szmaty
nowe życie i nowe paradygmaty
stare mordy to jedyne aksjomaty
nic tak nie zabija jak schematy
nie ma co się mazać; astygmatyzm
nie ma co się mazać; action-painting
chce do ciebie szeptać ale czuję się jak black bolt
a wszystko wkoło mnie jak z porcelany

hook/bridge
wszystko w koło mnie jak porcelana
w koło mnie jak porcelana x2

budzi mnie krzyk
już nie liczę nie przespanych nocy
gdy w ciszy liczyłem uderzenia serca
jeżąc włos na rękach
takie kurwa deja vu
łudząc się że nie wariuje
i to tylko w moje głowie linia cienka pęka jak nić
ryzykowne zachowania wchodzą w krew
potem brak adrenaliny jest jak śmierć
gdy, nocą w ciszy chce iść spać
w uszach słyszę setki decybeli
i przeholowałem nie raz, nie dwa
śmiejąc się ze śniegiem w ręku z juchy wycierałem twarz
pod kroplówka o 5 rano, czując strach

albo licząc na fart
szpital pachnie tak samo od lat
unikam go tak samo od lat
prochy co rano na lepszy nastrój
kiedyś pewnie w końcu przestaną działać
wóda tak samo przepala krtań
tak samo nienawidzę jej brać
i tak samo kocham się schlać
zwracają mi uwagę na to; aproseksja
wychowanie? a propos lekcja
życia jest najlepsza, choć to tylko spektakl
płonie marionetka
zostaje po nas tylko męka
nie ma wiecznego społeczeństwa

a nie wszystko datę ważności
jak kolejne siwe włosy
jak wsiadam do gabloty
myślę o przejechaniu europy
i zostawi mi w pamięci sztosy
jakbym zbudował pomnik
bo nawet jak czas na mą kolej
to jeszcze nie stoi na moim peronie



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...