azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

marek grechuta – w chłodzie osiczyn w dymie traw lyrics

Loading...

w chłodzie osiczyn, w dymie traw
przed siebie idę i dla siebie
nad dnem piaszczystym wisi staw
nad stawem wóz ze zbożem jedzie

w zieleni stawu chłodzę ciało
wycieram się w iskrzący snopek
co się stać musi, już się stało
pod frakiem chytry drzemie chłopek
gotów na oklep w każdej chwili
dudniąc w bok koński gołą piętą
jechać do ognisk miotających
gwiazdy i lubczyk w gminne święto

i stamtąd nikt mnie nie wywoła
pod światło lampy i rozsądku
wystarczy zdjąć cylinder z czoła
aby znów zacząć od początku

na nic twój pacierz, matko, zda się
proboszczem syn twój nie zostanie
deszcze obmyją ciało ptasie
i blask uderzy z jego czoła
na takie psalmu zawołanie
jakim się zmarłych z nocy woła

przyjdą doń owe czarne zimy
tropione gorzko przez zwierzęta
on, że ich źrenic głód pamięta
odda im siano, w którym śpimy
i ptakom odda głowy koło
może się choć na gniazdo zda
jeśli i ludziom, i aniołom
wadzi jak rzece ciemna kra

odtąd na głowie z gniazdem wronim
szedł będzie przez kantyczki wsi
mnisi w jałowcach przyjdą po nim
z psalmem się zmiesza skowyt psi
ale już furtki skrzypią w sadach
i nocą chłopcy idą za nim
po wypalonych stopą śladach
mrocznym mokradłem, mchem bocianim

tam on ukryty w mroku liści
ścierając z twarzy potu sól
ciemne źrenice im oczyści
zmieszaną z octem żółcią pól



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...