azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

matys (mtn12) – wczoraj, dziś, jutro… lyrics

Loading...

ref 1:
to siedzi gdzieś głęboko w nas
wraca co jakiś czas i daje o sobie znać
i czujesz pewien brak
wracasz tam i tęsknisz za tym co zabrał czas. x2

1
przychodzą dojrzałe dni, myśli, których moc wódki już nie łagodzi. coś nęka
jak blizny w kości prawej ręki, gdy łupią na zmianę pogody. nie zapomnisz, pamiętasz
flashbacki, wspomnienia. tęsknisz ale się uśmiechasz. czasy się odmieniły
nie przez przypadki, tak musiało być. z kim, z czym? teraz to widzisz
czujesz głód w bebechach, lub coś na wzór żony żołnierza
pachną drożdżówki za zeta i perfum tej pierwszej, którą nazywałeś “ideał”
wzdychasz. gdzie są ci, których nie ma? powinni być. życie ludzi zmienia
zapomnieli o kodeksach, wychodzimy już z nimi tylko najlepiej na zdjęciach
ktoś to miał w planie. i miał rację. sprytny rudy lis, kupił bilet do siebie
i kazał płynąc w nieznane, statkiem. odkryć nowy ląd. zieloną nadzieję
była klimatyzacja, potem pasja i raputacja… impreza
podkrecone na full, z poświeceniem dusz, wariatów dwóch… kobieta
dojrzeliśmy, kopami w dupę uczeni życia. studenci
jak wino. by dziś być gotowym na narodziny syna. testy
i płynie w nas polska krew, choć wygnani pod presją daleko gdzieś
więc może dlatego narzekam, klnę, że tęsknie za czymś wstecz…

ref 2:
tego dziś brakuje w was
nie ma do czego wracać. niezapisana informacja
wszystko niby się zgadza. nie prawda
nie zdążą wyłapać. za szybko płynie im czas. x2

2
przeżycia… zdążyliśmy zanim komputery wymazały życia
i millenium stworzyło nowe, sztuczne, cyfrowe – na tablicach
rozjebało im głowy, teraz z łatwością możesz czytać im w myślach
tylko palcem przewijasz, klikasz, a i tak potem zapominasz
laski, zamieniły l-stra z fotki na przednie aparaty. brudne bez zmiany
nie kapuje tego, jak ziomków, słowa dziś wstawiają za kratki
daj dziś ipada babci… to samo stanie się z nami. oś czasu
dysk ci pada. z zapomnianych twarzy nie powstanie nowy album
ojczyzna, którą nasz ojciec zna, obumiera. goście kłamią w magazynach
ojciec ojca, obu umiera. nędzna renta, kości łamią w magazynach
i tak od 1wszego do 2giego, a po 3ecim na kwadracie awantura
a tam jeden po drugim za trzecim, w krawacie awansują
każdy ponad każdym, ale beton dokona selekcji. wyjdą lepsi. znów
też z mrowiska rap gry. minie ten kolejny boom. i opadnie kurz
bo zmienił czas świat, ale nie zmienił nas, dalej jesteśmy sobą
wychowani tak brat. choć czasem tęsknię za przeszłością
trzeba iść prosto….

ref 3:
wiem…wymaże czas, co w nas i czego brak w was
już nie będzie miało co wracać, zgaśnie życia blask. od tak
odczucia przestana działać
niby nic nie będzie różnić nas

jednak kto stąd więcej zabrał?



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...