azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

med mc – skończ pierdolić lyrics

Loading...

[1 zwrotka]
rapowa klasyczna wizja to przystań, odpływam. nowa ziemia jest żyzna
miejsca na listach to nie ta ambicja, odkrywam, ale to jest ta tradycja co była
liryczna maszyna wyćwiczyła w rymach pewność siebie
większość? zrzyna z murzyna, 1:1
97 rocznik ziomki chcą moje zwrotki i przyślę
oldschoolowcy szacunek i wsparcie dla fali przyszłej
bo sam byłem gimbem jak rap mnie trafił, ty ciśniesz
nowy rap nie trafisz? to wstyd jest. bo ten stary, stary, odpierdalany jakbyś sam odrabiał pańszczyznę
pozdro pezet, mes, tdf, peja, włodi, jeż
bezczel jeszcze… dissy popularniejsze
i wiem że spięcie jest o swag. bezsensem jest
nie dzielcie, med mc w tej grze precedensem jest
rozjebie czy nie? nie, nie rozjebie, opcja: napraw ten syf albo giń
rozjebie czy nie? ta, rozjebie jak jedyna opcja to “destroy & rebuilt”
jak bada$$ dogrywał się do a$ap rocky’ego to chyba nie miało znaczenia
swag, flava czy stilo nazywasz. jedynym problemem jeżeli go nie masz
jak chef się dogrywał do schoolboya q to chyba nie miało znaczenia
łbów pootwierać się nie da? to jebać… nawet mi się nie chce wymieniać

[refren]
kocham rap, kocham g-funk, cloud, trap i nowojorski
kocham east, west, kocham south, kocham rap z polski
mam staż i flow, mam mózg i wnioski i wchuj miłości ziom
albo skończ pierdolić… patrz jak się robi to

[zwrotka 2]
czasem rapuje bez celu. rapuję bo lubię, rapuje niewielu jak ja
gra potrzebuje niewielu jak ja bo niewielu to ma i niewiele to da
jeżeli nie podejmiesz wyzwań. cel to zawodostwo
rapowa klasyczna wizja to przystań. teraz lecę w kosmos
i wierzę mocno, bo rap to coś co więcej oznacza niż praca i talent
walka z quebo za zamkiem, freestyle za małolata z vitalem
jaranie się trackiem na chacie wardzyka. jaranie ćmika na pół
rozmowy z kanem, fashawnem czy az. zajawa jak chuj
zajawa jak chuj już nie działa tak tu. działa mierzone są w drugą stronę
stara czy new? czy true? czy co?! ja bym kurwa dał im szkołę
dupy i szklanki, blanty giganty, buty za grube bańki i fanty
wyjazdy na jachty… też chcę te hajsy, ale to nie wystarczy
młody i głodny. dobry czy modny? dylemat. twoja cała ekipa
jest słabsza razem, klepiecie patenty redmana od dekad i nadal lipa
to nasza liga, chcę tak nagrywać, że żadna jebana zmiana konwencji
nie zmienia esencji brzmienia rapera… nie rapera, mc
mogę tęsknić, ale ówczesne legendy to dzisiejsi wack mc – kaleczysz to zostaw
się poznałem z ziomalem na bojo w gsc co słuchał rapy to chciałem go poznać
więc dziś gardzę podziałem, a rozłam osram… to najgorsza opcja
a ta wojna dla hiphopowca obca, bo bezsensowna i bezowocna

[refren]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...