azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

medyk – droga inspiracji lyrics

Loading...

rap tyle mi ofiarował nikt mi tego nie odbierze
odwdzięczam się codziennie pisząc wersy na papierze
teraz wiem, że kto nie próbował ten nie zrozumie
ile radości daje poruszanie się po loopie
zatapiam się w tłumie, nie ciągnie mnie sława
nawet jeśli sukces jest w oddali to tam nie gnam
życiem włada jedna dama, choć nie mam szczęścia w kartach
nigdy już nie będzie sama
tyle lat jedynie jako wolny słuchacz
nie sądziłem, że to powołanie do drzwi zapuka
przesądziłem błędnie bo nadal brakuje perspektyw
po raz enty śledzę oczami krajobraz niekompletny
mimo to, nie jestem obojętny
na dary, które przeznaczenie składa w zamian za
czystą, wybitną, dyskretną porcje wiary
wiesz, świat nie musi być szary

[1.refren x2]
ja nie mogę znaleźć swej roli
choć mówią szukaj do woli
znów zakręt mej drogi
choć mówią kto szuka nie błądzi

medyk co to za muzyka
to jakaś lipa klimat jak stypa
zrób tu hałas nawiń o banknotów plikach
albo na beefy stań do narożnika
widzisz, to coś więcej niż niezła sumka
to suma styli i pomysłów co rodzi się w trudach
codziennych znojach gdy dźwigasz krzyż restauratora
to role playing life, we wnykach
ruszam na nowo w rap z otwartą głową
mam właściwą pasję więc pytaj mnie o nią
nic dziwnego, że rozmowa się układa
bo już się znamy, nie dzieli nas żadna bariera
chcę więcej z siebie dawać, kierunek temu nadać
choć nie wyglądam jak żagle
już zmyłek było tyle mimo to zegar
równo mierzy, celuje ale ja pierwszy strzelę

[2.refren x2]
czujesz jak ten świat pędzi i goni
a mówili że mamy go jak na dłoni
znów klepsydra łzę roni
a mówili śpiesz się powoli

tworze coś od siebie nie biorę tego znikąd
podążam za muzyką chociaż nie wiem dokąd
dzięki bogu błąd też jest możliwością
w każdej chwili możesz skończyć z nienawiścią
próbuj, a ja spróbuje razem z tobą
bratać się z bliźnim, rozsiewać ciepłe słowo
tworzyć relacje przyszłościowo
z uniesioną głową nadstawiać karku na twoje błogosławieństwo
to era młodych wilków gniewnych indywidualistów
mnożonych na potęgę bitów terabajtów
miłości banków do kredytobiorców
ze zgiełku chaosu nie słychać już modłów
powstrzymaj bieg na chwile, wytęż samokontrole
poświęć chwile rodzinie a może cały dzień
masz wolną wolę, możesz to olać całkiem
ale zwróć uwagę, że robię to z przekonaniem

[3.refren x2]
zrób coś zanim kogoś to zaboli
bo powiedzą skończysz w niedoli
daj dotknąć swej dłoni
bo powiedzą jesteśmy tak samotni



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...