azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

mejt – zrobiłem chujową płytę lyrics

Loading...

świat to nie neon, uwierz mi
chciałabyś śnić ze mną‚ ale zżera cię wstyd
a mnie zżera to samo i odpowiedzi gasną
i przykro mi‚ że piszę tak‚ bo kocham cię na zabój
i gdy strzelam rymy w takt, to nie muszę mieć układu
to co mam to powijam, myślę też co powinąłem
wtedy‚ kiedy nic nie miałem choć widziałem, że nadchodzi do mnie
okazało się jak zawsze, że to był kolejny problem
poznaje ludzi bo to żeby zapominać ich
czuję się jak w lesie gdy podbija kolejny dzik
ale nie ma problemu jak zwykle
bo to co chciał ode mnie było oczywiste
mała porozmawia ze mną i poczuję w duchu mnie też
nie spakuj moich uczuć nawet jeśli ma neseser
lubi komputery‚ ale nie spakuje w rara
tylko słowa w stronę rozjebują mnie jak punchline
na koncercie z wódą moje serce w obieg
jak skończę dwa dwieście siedem to pewnie jak kurt cobain
nie zadrapiesz mnie w moim locie śladami pantery
jemy w dinning roomie ale wchodzą tam rockmani
to szkoleni samo się szmato dlatego to jak etiuda
i żadna czcionka w befunk’u ci tego tak nie wyrówna
urodziłem się tylko po to by rozjebać rapgrę
i dlatego patrzą na mnie jak do mety i po klamkę

chce byś mogła wybrać mnie lecz masz swoje powody
by nie stracić dla mnie dużo, lecz więcej nie zyskasz z tłoczni
wjedź we mnie jak w życie to wtedy pogadamy
zrobiłem chujową płytę, ale nigdy za hajs starych
zawsze chciałem żyć tak żeby pierdolić to wszystko
nigdy nie było mi wstyd za to jaka jest rzeczywistość
ludzie są różni, przyznajesz mi rację
i my też jesteśmy różni chociaż wzorujesz się na mnie

wziąłem cię na balet
ale po butach tańczysz mi
zmęczenie przyjdzie z czasem
tańczę rok, znużony szczyl
ty mnie nie rozpoznajesz?
kochanie chyba drwisz
gdybyśmy nie my w naszym życie to byśmy byli kim?
milczymy w taxie jak z judie foster
wzrokiem przycinam cię bo beczałaś do mnie
świat nie jest klawy i ciągną za klamki
ci którzy okazali się na to za słabi
nigdy przenigdy się nie zapierdole
choć każdego dnia mam dzień że chcę odejść
i wieszam ręce ci bardziej na szyi
kiedy cie przytulam i kiedy się pierdolimy
jak mówię że znam świat to wiem że tylko na niby
moje życie nie jest wart wcale nic więcej niż innych
a mimo to jak gram w to ja gram w to przez ego
i paradoksalnie dążę do unicestwo tego czegoś
chce żebyś przyszła bardzo szybko mi jak blik blibk
nie będę się wypłacał żeby dzwonić po posiłki
jak wracam po pracy ma być obiad, nie śniadanie
nie no, żarty spierdalamy zamówiłem restauracje
i jemy znowu na mieście, jestem w ciągłym biegu
proszę, trzymaj mnie za rękę, bo się wypierdolę
odjebałem gdzieś fuszerkę ale wziąłem te zielone
mam też trochę odłożone, nie będziemy pić za twoje
ale chlać za nasze i podjadę taką furę, że lebiegi francję będą obkrążąć tak długo aż im pedał spadnie
przekleństwa w twoją stronę rzucam ciągle na psa urok bo się tułam z twojej smyczy ale pierdoląc kaganiec
patrzysz na moją zgraje to jest wilczy taniec
każdy idzie swoją drogą ale żyje stadnie
ja nie wyje do księżyca, teraz wyje gdzie popadnie
choć nauczyłem się pływać, dla ciebie rozłożę żagle
wyżerasz wrzaskiem tlen w koło mnie
nie mowie hustler ale wiem co jest
robisz mi łaskę że coś piszesz nie
żadne kaganiec, mimo tego że latam jak pies
ja bym cie przyjął, ale nie potrafię przyjąć się
krople rozmyją cię, więc dlaczego malujesz się
dlaczego kładziesz make-up, dlaczego kładziesz podkład
wolisz lamara od drake, nie znasz tech n9ne i hopsa

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...