azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

międzymiastowa – zawodowy luzer lyrics

Loading...

wesoły kawałek specjalnie fanek
jasne, wcale nie jest wesoły

pamiętam jak typy na imprezach piły moje pipi
byliśmy tacy zabawni, ale to były czasy
już się tak nie zaprawiam
wiesz jak wyglądam w pubach
nie mam złamanego grosza, a jak mam to stawiam
wszystkim drinki sobie taxi
jakieś laski chcą na bounce’y + to nie dla mnie już
w zdrowym ciele zdrowy duch, w dobrym klubie dużo dup
co z tego
wolę, daleko od tego, z moją piękną bo
przypadkowe kobiety mogę zastąpić prawą ręką o
i to lekko od zaraz
ile razy to robiłem w pubach nie pytaj nawet
od narodzin miałem ostro nasrane
na koncie same przegrane
na ustach z tekstеm
“jutro już mnie tu nie będzie”
prawiе miałem ten [?]
tylko czemu tak późno sk+małem że mnie za niego leją
“ej ja już dostałem wpierdol”
zaliczyłem w życiu bibę niejedną
z której potem trzeba było wracać [?] autostopem albo z buta
to tylko 60kg + musi się udać
ej słuchaj
ciągle nie mogę wyjść z podziwu że uszedłem z życiem z tylu
wolnostylowych bitew
gdzie, moim jedynym przeciwnikiem był pijany tłum
ja pijany tu stałem, zasłaniając ciałem wieżę
co puszczała [?] w atmosferę
“mamy drobne, idziesz ze mną na siódemkę?”
to był przekręt, ale nigdy więcej takich
jack daniels i [?] to najlepsze mieszanki
po nich breakdance taki, że rano nic nie czułem
i mogłem spokojnie obalić czarną wódkę
u goldiego na domówce
złoty sorry za kibel, ale chyba nie trafiłem
moja własna dwudziestka + to wszystko co pamiętam
[refren x2]
przeważnie na dole, nigdy na górze
międzymiastowa + zawodowy luzer
dobre chłopaki zawsze dostają po dupie
co zrobić, komuś musi nie wychodzić

kiedy wspominam dzisiaj jak kupiłem bmxa
to był duży błąd
jeszcze większy błąd, że jeździłem nim pod prąd
jednokierunkową + z butelką piwa obok, spoko
chyba bardziej hardcorowo było tylko wtedy
gdy nosiłem własne gówno w kieszeni (a fu!)
nie przesadzam
masz tu świra weź go zbadaj
kontraście nad ranem
pozbierałem grosze co zostały po ostatnim slamie
by mieć na śniadanie w postaci dwóch jajek
wiesz kidd, to ten kościsty wybryk pizdy i fiuta
tylko nie mów nigdy mu że się nie udał
stuprocentowy shook one
typowy małomiasteczkowy hustler
sprzedaję k+mplom płyty żeby mieć na taksę
najgorzej idą własne
mam jeszcze z trzysta okładek do mekki
zostawię je w kiblu miejskim, akurat pasują do ręki
nagrywam piosenki, nie chcę być wielki jak reszta tej sceny
cieszę się że ci mcs znaleźli wytwórnię dla lirycznych beji
i spełnili marzenia, mają komórkowy dzwonek
i pięć minut sławy w muzyka łączy pokolenia
ja też tam zmierzam, ale ogarnia mnie sm+tek
gdy na każdym kroku obrywam w podniebienie fiutem
zawodowy luzer
[refren x4]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...