miuosh – intro / przerwa lyrics
osiem tygodni miało tutaj nie być nic
wystarczyło położyć dobrze ten jeden werbel
fleczer dzwoni: – wysyłam ci bit i robimy płytę
chuj strzelił przerwę…
mam etos pracy, nie muszę się tłumaczyć z tego
co rok masz coś nowego ode mnie
i będę robić tak dopóki będę siły mieć
wiesz, pierdolić opinię i przerwę
ulice bogów widzą w agresji, nie we mnie
w hajsie, w chemii, we wszystkim, co mógłby trafić szlag
a większość z nich nie mówi o tym nic
to powiedz, kurwa, mi o czym, ma być dziś ten rap?
wylicz mi tysiąc wad, policz, ile lat
według takich jak ty, wciąż gadam o tym samym
bo nie mam kogo tu udawać
najlepiej mówić o ty, co sami najlepiej znamy
czuję te tysiące spojrzeń i niosę je tu
słuchając waszych modlitw niczym bóg
każdy róg pamięta moje imię
dopóki mówię prawdę, nie zginę
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- the kinks – little miss queen of darkness lyrics
- scientifik – i got planz lyrics
- tony moran – is it love lyrics
- жак-энтони (jacques-anthony) – передай (give) lyrics
- 2pac – fuck the police lyrics
- jalal salaam – yung archimedes lyrics
- bzzy – emails to kanye west lyrics
- babbu maan – khat lyrics
- down to date – nine new lines lyrics
- tonciu – samotność, obojętność, miłość, ćpanie, emocje lyrics