azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

mokebe – taviocharet lyrics

Loading...

[hook]
nic nie istnieje jak taviocharet, taviocharet
ludzkie sumienie jak taviocharet, taviocharet
fortuna na imię ma taviocharet, taviocharet
zawsze będą chcieli więcej, ale to bezsens

[verse 1]
dzień dobry, wszyscy zdechniemy, uh, dlatego nie robie przerwy
na biologii albo chemii uważałem czy nie, to niezależne + teraz mam lekcje
historię chcę pisać na pełnej, nie zerkam w internet, bo rodzi to mętlik
jedno jest pewne, skoro znamy finał + nieważne, czy papież, czy pershing
po co mam gonić to veyron, jak i tak znów wybiorę metro?
dbajmy o duszę przed gębą, na pewno, jak jesteśmy tylko na chwile materią
taviocharet + nic do stracenia
zapewniam, że to nie nihilizm
woda się topi od syfu, a głupcy zapewne powiedzą i tak, że delfiny
niebo to limit, a ja jestem pilotem tego latającego pierdolnika
więc mam wyjebane, czy przyjedziesz benzem czy, kurwa, od starego nissan
dla mnie ta muza to, typie, turbina, szampan leję po silnikach
marzyć o kwicie to, kurwa, jest bida, nigdy nie chciałem nawet dychy w chipsach

[bridge]
carpe diem to za łatwe, więc ci daję cynę
sk+maj, że w życiu nie zawsze chodzi o pierwsze linie
taviocharet, bo sam se to wymyśliłem
znów pomieszałem z tonikiem i stoi wypity tu likier, bo
[hook]
nic nie istnieje jak taviocharet, taviocharet
ludzkie sumienie jak taviocharet, taviocharet
fortuna na imię ma taviocharet, taviocharet
zawsze będą chcieli więcej, ale to bezsens
nic nie istnieje jak taviocharet, taviocharet, taviocharet
ludzkie sumienie jak taviocharet, taviocharet, taviocharet
fortuna na imię ma taviocharet, taviocharet, taviocharet
zawsze będą chcieli więcej, ale to bezsens

[verse 2]
kończę ósemę, a potem mam w głowie, że wcale nie koniec, jeszcze ze cztery
a mógłbym se robić albumy tandety i zgarniać za to sporo pengi przecież
nie muszę drzeć się, i tak wiesz, że to znaczy w kurwę dla mnie
płace zdrowotne denary, jakbym wpadł na weekend w parę l+ster nad ranem
teraz rodzina, więc się nie dobijaj, nie wyjdę na twój tani wywar
życie to bilard + coraz odbijam debila, co znika i wraca jak cena
nie dziw się, że mnie na mieście nie widać
skrzydła jak ikar, ale latam tylko po orbitach

[bridge]
carpe diem to za łatwe, więc ci daję cynę
sk+maj, że w życiu nie zawsze chodzi o pierwsze linie
taviocharet, bo sam se to wymyśliłem
znów pomieszałem z tonikiem i stoi wypity tu likier, bo
[hook]
nic nie istnieje jak taviocharet, taviocharet
ludzkie sumienie jak taviocharet, taviocharet
fortuna na imię ma taviocharet, taviocharet
zawsze będą chcieli więcej, ale to bezsens



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...