moral (pl) - łza lyrics
łza lyrics
[refren: anna maria jopek]
bo szczęście to przelotny gość
szczęście to piórko na dłoni
co zjawia się gdy samo chce
i gdy się za nim nie goni
[zwrotka 1: moral]
ty wiesz, o co chodzi, czerpiesz korzyści
z tego, bo o to trwa tu wyścig
dlaczego żyć jest tak daleko?
codziennie to samo do sklepu po bułkę i mleko
cały ten świat ubieram w sm+tne słowa
ja się śmieję, a za mną już inna mowa
nawet czasami, gdy jestem ja ciągle z wami
piękne chwile już za nami
tego nie ma, cudowne chwile po raz drugi
nie, to się nie powtórzy po raz drugi
chcę, bardziej nie umiem, choćbym chciał
nic mu nie zastąpi tego, co miał i dał
w zamianie jest za późno już na gadanie
bo gdy rano wstanie, słońce, kawa, śniadaniе
nakłada ubranie, wszystko przemyśla
warto żyć, nie warto być w jеgo myślach
[refren: anna maria jopek]
bo szczęście to przelotny gość
szczęście to piórko na dłoni
co zjawia się gdy samo chce
i gdy się za nim nie goni
[zwrotka 2: moral]
no właśnie, czym jest szczęście, powiedz
czas upływa, wraz z nim szansa, koniec
daj mi odpowiedź, nie dasz, to kaleczysz
następną osobę, wiedz, że jest wiara w tobie
kolejna masakra, znów trzynastka w ciąży
bo za+za problemem idzie i na plecach jej ciąży
znów i znowu, tak ciągle się powtarza
następne dziecko do ołtarza
chcę dążyć, a ja przy mikrofonie opowieści
jak [?] zaopanowała, opowiem ci
pełen nadziei dla głupich, moral to kupił
po roku odmieniony na swe miejsce wrócił
litery końcowe filmu już, a przecież niedawno był początek
skąd ja znam ten wątek?
po raz setny to mówię, zapamiętajcie
właśnie z tym, właśnie, a nie chowajcie
[refren: anna maria jopek]
bo szczęście to przelotny gość
szczęście to piórko na dłoni
co zjawia się gdy samo chce
i gdy się za nim nie goni
bo szczęście to przelotny gość
szczęście to piórko na dłoni
co zjawia się gdy samo chce
i gdy się za nim nie goni
[zwrotka 3: moral]
okno otwarte, ja patrzę przez nie
ptaki śpiewają, a ludzie czują rzeźnię
nie mów, że bredzę, bo mnie zapamiętają
takim jakim jestem, choć o mnie gadają
niestworzone rzeczy, kiedyś odejdę
jak każdy po kolei drogę swą obejdę
kobiety moje i moje niekoniecznie
uczucie stawia niebezpiecznie
kilka lat wstecz wspominam tą niechcianą
teraz nowa przyszła, znów się nie udało
poczekać, aż szczęście przyjdzie, muzyka full i relaks
dla mnie życie ciężkie nieraz
dla ciebie zawsze, lecz pusty teraz, zachłyśnięty kaszlę
słownie poszło jak po maśle
łza [?] i jego, aż zaśnie
całe dnie i całe noce, światło gaśnie
[refren: anna maria jopek]
bo szczęście to przelotny gość
szczęście to piórko na dłoni
co zjawia się gdy samo chce
i gdy się za nim nie goni
bo szczęście to przelotny gość
szczęście to piórko na dłoni
co zjawia się gdy samo chce
i gdy się za nim nie goni
Random Lyrics
- jessica lacirignola - tu m'aimes lyrics
- luwa xl - misconception freestyle lyrics
- the room without sun - emptiness lyrics
- tobolos - call me back lyrics
- thizle - wondering lyrics
- orange range - hysteric taxi lyrics
- dez4100 - paart lyrics
- fripside - leap of faith lyrics
- michael romeo - metamorphosis lyrics
- mariano barba - me enamore lyrics