naser (pl) - do sedna lyrics
[zwrotka 1:naser]
idę za głosem z wnętrza -on prowadzi gdzie ścieżka
przystrojona w cierniach – bez korony i berła
bez cienia wątpliwości – na zakrętach
po spękanych kamieniach – i stromych krawędziach
na plecach niosę betonowy blok, lecz nie pękam
zmierzam do sedna – dojdę nawet na klęczkach
idę przez dżunglę- drzewa o twarzach mędrca
szepczą: “linia życia jest niewiarygodnie cienka”
się nie lękam -wiem, że na końcu tej trasy
światła wstęga jest jaśniejsza niż burza słonecznej masy
mały człowiek wielkiej rangi chce do siebie wrócić tylko
bo zrozumiał po upadku, że dragi były pomyłką
i prawda wyszła na jaw – i przeraziła jak zjawa
i zrozumiał sedno ten -co żył w krainie bezprawia
ze rysuje sie jak kredą- ulotna natura kłamstwa
potem -tylko terror- bo nie każdy chce lekarstwa
[refren]
wyrwę się z mroku – osiągnę spokój
wokół sto pokus – ja krok po kroku
wyjdę z amoku nałogów- a doliny
to tylko chwile stopu – w drodze na wyżyny
[zwrotka 2:naser]
a jednak człowiek jest twardy -jak ziarno kawy
dopóki los go nie zmieli- nie poznamy smaku prawdy
o nim samym -nie uwolnią sie aromaty, które
innych mogą budzić- do wewnętrznej debaty
dopóki liście herbaty nie będą zalane wrzątkiem
nie uwolnią swej esencji – koniec nie będzie początkiem
chyba ze być wariatem – to dla ciebie chluba – wątpię
dlatego ślę ci ten patent -bo czas oprzytomnieć
kompas w głowie cię prowadzi
mimowolnie do tych wspomnień
które żądzy nie poskromią – prędzej spowodują korbę
bo nie zmienisz już przeszłości – ani ludzi co obok, lecz
możesz ciągle zmienić siebie – i na tym targety oprzeć
teraz wolniej (wolniej) -powoli do celu
jak żołnierz (żołnierz) -maszeruje niewielu
nim porwiesz ostatnią kartkę papieru
wiedz, że świat nie potrzebuje martwych bohaterów
[refren]
wyrwę się z mroku – osiągnę spokój
wokół sto pokus – ja krok po kroku
wyjdę z amoku nałogów – a doliny
to tylko chwile stopu – w drodze na wyżyny
[zwrotka 3:naser]
przyjacielu chodź też ze mną nie idź ścieżką świateł pełną
gdzie oślepiająca wiązka cząstek powoduje ciemność
ścieżką ta gęsta w przyjemność od emocji
nie błądź – często wejście do komnaty śmierci
zapowiada złoto, srebro
smak vendetty i kobiety, fety koki i tablety
iluzoryczne namiastki szczęścia -błędne priorytety
brak kontaktu z naturą -odcięcie od źródła mocy
mówią ze żyjemy w czasach, które wieścili prorocy
do tej pory tez błądziłem – nie było we mnie miłości
tylko gorycz na mych ustach – brak pokory, zawiłości
z l-stra odbić dwa miliony – nieposkładanych tu w całość
kawałeczków układanki człowieczeństwo przekreślało
i się stało – co się stać miało – przeobrażenie
wiele znaków zapowiadało wielkie oświecenie
nie ja jeden zawróciłem z drogi zatracenia
człowiek uczy się doceniać na granicy światło cienia
[refren]
wyrwę się z mroku – osiągnę spokój
wokół sto pokus – ja krok po kroku
wyjdę z amoku nałogów – a doliny
to tylko chwile stopu – w drodze na wyżyny
Random Lyrics
- red velvet - 세가지 소원 wish tree lyrics
- lil shawn - take it easy lyrics
- blue house - hot air balloons lyrics
- infant annihilator - a rape of sirens lyrics
- entetainment - vs. gio [king-finale - jbb 2015] lyrics
- fire-ice - entchen im club lyrics
- peled - פלד - mugaz adin - מוגז עדין lyrics
- kid ink - rewind lyrics
- tinie tempah - mamacita [italian version] lyrics
- c. robin - baby girl 100 lyrics