azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

next level label – savoir-vivre lyrics

Loading...

[zwrotka 1: iskra]
takich dwóch jak nas czterech, to nie jest nawet połowa
wiem, że połowy przekminek nie sk+ma zakuta głowa
naucz się savoir+vivre’u i przestań dzwonić po towar
nie musisz przestrzegać zasad, żeby umieć się zachować
ciągle robione ruchy, by ziom miał co wrzucić do skręta
przestań mnie uczyć manier i tak rano nie będę pamiętał
ty zdziwiony jak patrzysz na zegar, ja zdziwiony jak patrzę w kalendarz
żyjemy tak w kółko i nie potrafimy przestać

[refren]
niech już zawsze będzie tak jak dziś (tak jak dziś)
dziś bujamy salę tak jak nikt (tak jak nikt)
dziś bujamy salę tak jak weed (tak jak weed)
już nie kręcę więcej, bo urywa mi się film
smażymy babola to nie grill (to nie grill)
smażymy babola mamy chill (mamy chill)
robimy ciasteczka happy meal (happy meal)
od nocy do rana, to jest mój savoir+vivre

[zwrotka 2: blexy]
najlepsze bajеry, wyjebane na maniery
żеby nie odjechać, trzymam mocno swojej kiery
gibon nas nie mieli, tylko ziomek się nim dzieli
później dobre spanko, aż zapomniałem pościeli
nie wypalę sam całego, bo po prostu nie wypada
lecz nikomu nie odmówię, kultura tego wymaga
miała być kuchenna, a nie kurwa zwykła waga
gdybym tyle tego zjarał, bym na ziemi się przewracał
jestem mateusz, więc mała mi wajchę przełóż
nie ma innego wyboru zawsze jest wóz albo przewóz
kultura prosto z lektur, ulubiona to pan tadeusz
jeszcze cztery księgi przed nami, więc nie gadaj tylko lej już
mam czarny outfit, tanią furę, często chodzę w maskach
boje się, że ktoś mnie pozna, jak będę jarał chwasta
mały palec zawsze wysoko, a to nie filiżanka
skąd wyniosłem tyle manier pyta moja koleżanka
[refren]
niech już zawsze będzie tak jak dziś (tak jak dziś)
dziś bujamy salę tak jak nikt (tak jak nikt)
dziś bujamy salę tak jak weed (tak jak weed)
już nie kręcę więcej, bo urywa mi się film
smażymy babola to nie grill (to nie grill)
smażymy babola mamy chill (mamy chill)
robimy ciasteczka happy meal (happy meal)
od nocy do rana, to jest mój savoir+vivre

[zwrotka 3: barej]
chociaż sk!lle nie z tej ziemi, to realnie stąpam twardo
chcę to zrobić tak dokładnie, by nie pytać się czy warto
i wysoka ma kultura zawsze grę spożywam z klasą
takie dobre wychowanie, mógłbym zostać twoim tatą
a ty tańcz, tańcz + nie chce wiedzieć co będzie jutro
mordo skacz, skacz + na chill już trochę za późno
tylko hajs, hajs, chce kupić ziomkowi futro
bo na dworze trochę zimno, niech pokaże tamtym kurwom suko
z każdą kolejną minutą mamy nowe sk!lle w rapie
z każdym kolejnym patentem wlatuje nam nowy papier
ta ekipa sztywny mur, twoi ludzie ciągną pałę
nasza muza zwiedzi świat, intercontinental bajer
na naszej dzielni, toczy się wolno szybka fura
weź się tak nie gap, bo wyglądasz jak zwykła rura
pozostał niesmak, wkładam do buzi orbit guma
będziemy wszędzie, n double l logo na murach
[refren]
niech już zawsze będzie tak jak dziś (tak jak dziś)
dziś bujamy salę tak jak nikt (tak jak nikt)
dziś bujamy salę tak jak weed (tak jak weed)
już nie kręcę więcej, bo urywa mi się film
smażymy babola to nie grill (to nie grill)
smażymy babola mamy chill (mamy chill)
robimy ciasteczka happy meal (happy meal)
od nocy do rana, to jest mój savoir+vivre

[zwrotka 4: franklin]
po trawie potrafię prawie wszystko, dziwko
my robimy teraz tutaj hip+hop, idź stąd
nasz poziom wysoko, możesz otwierać lotnisko
lepiej ustaw się do pionu, bo twój poziom jest tak nisko
puszczam parę tylko z waporyzatora
a zrobię więcej dymu mordo niż pociąg na torach
skręcam kiedy po nich jadę, takie sk!lle konduktora
cała banda wie co w piecu, nie rób ze mnie amatora

[zwrotka 5: golab]
palę tylko dobry grass, kopie że kończysz na glebie
wciskam do podłogi gaz i lecę tak jak po niebie
a pode mną płonie las, za często palę w potrzebie
zawsze pomoże mi brat, mówię nie tylko za siebie
chodź nie wiem
czy wystarczy jedna chwila, nie jestem pewien
brakuje czasu, zaczynam go liczyć w milach
za miła minęła chwila, będę legenda jak milan
gdy wbije moja się bila, różne kolory tak jak różne moje stila
nie pytaj czemu i w ogóle po co to nawijam
mała nie jesteś wersem, więc ciebie więcej nie rozkminiam
było super, pięknie, fajnie, ale otworzyła ryja
twoja suka tak jak lufka, no bo wcześniej się nabiła
z kulturą podchodzę tylko gdy wyłącznie tańczę
składam wersy, bity, kiedyś na teamspeak’u punche (je)
teraz pokazuje palce do wszystkich kurew + pamiętajcie



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...