azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

ozzie ozzie – batony lyrics

Loading...

[zwrotka 1: ozzie]
zakładam se kapcie
dawaj mi te marsy
ale bym se baton, boże, jezus maria
kiedyś były czasy teraz to jest [?]
kiedyś to się gryzło, teraz to strzykawki
ale bym se plastik wyrzucił na ławkę
ale bym się zrzygał, ale [?]ksa najpierw
ale bym se bounty, byp-ss bounty hunter
ale bym se trawnik zalał jakąś cieczą
ale bym se plan jakiś zniweczył
ale bym się z czegoś nie ucieszył
ale bym się najadł milkywayów
ale bym się położył na ziemi
ale bym się pojebał od chemii
ale bym się podlewał olejem
ale bym się– kurwa nie przyjemny
jezu, boże, ale nieprzyjemny
raz mi wbił do chaty nietoperze
od tam tego czasu wciąż okradam biednych

[refren x4: ozzie]
ale bym se baton, matko
ale bym se baton, matko
ale bym se baton, matko
ale bym se baton. (mniam)

[zwrotka 2: pesto]
zjadłem [?] wyśmienity
mój stary był w tv, no ale był widzem
rozładowany już jak katowice, w zeszycie
zabiłem rodzinę patykiem
co chwile zmieniłeś źrenice
baton nie śmietnik, nie trafiłeś typie
w kielni szeleści słodkie, obrzydliwe, zjadliwe
no ale dawno wyrzuciłem
ten wafel wywołał panikę
odwijam plastikowe, dziwne
za słodkie nigdy nie lubiłem ale wpierdolę to na siłe
i popije energetykiem
na garaż wdrapany, wokół strzykawy
słowa mamy ostrzegały
“nie dotykaj, no bo mogą cię zabić”
więc dla zabawy zjadłem bounty z prochami



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...