pablopavo / iwanek / praczas – pan balon lyrics
neony z wygaszonymi literami
idzie człowiek i do nieba
podłączony jest dymem z papierosa
lekko pijany z miastem się zlewa
myśli o łajce w pojemniku z aluminium
patrzącej z góry jak znika ziemia
gubi trzy łzy w czarnej kałuży
jakąś melodię półszeptem śpiewa
ma zdjęcia w portfelu i to w zasadzie tyle
kurtkę, paczkę fajek i pechowy grosz
co dwa tygodnie naznaczone widzenia
przywidzeń żadnych choćby wypił jeszcze sto
wiosna wyrwała młodych na miasto
mijają go ćmy jak ćmy
idzie jak dziad z dziadowską piosenką
nikogo nigdy nie prosi o nic
między kościołem a jakimś muzeum
wystawa wielkoformatowej fotografii
podchodzi, na zdjęciu czarno-biały balon
i w gondoli dwóch podpis 1883
pierwszy krok jest niezdarny
za to czarno-biały
trzeba unieść nogę na metra pół
przesuwa delikatnie
tamtych dwóch roześmianych
i stoi i leci i zniknął i już
Random Lyrics
- alexi blue – july (all because your love) lyrics
- sister hazel – ten candle days lyrics
- matchless aka problématik – la paresse lyrics
- a change of pace – weekend warriors (acoustic) lyrics
- kirov – season of wings lyrics
- jaws – what we haven’t got yet lyrics
- seppuku lyrical – peyen – pasage a vide lyrics
- petremouse – egyszerremélemvégelesz lyrics
- kabaka pyramid – well done lyrics
- gucci mane – oh lord lyrics